Wypuść film w czerwcu, który światową premierę miał w styczniu. Jak ktoś się bardzo uprze to ten film dwa razy zdąży zobaczyć. O co kaman z tą datą premiery?
Ehh... przy każdym filmie z Sundance musi być taki komentarz. Czym innym jest premiera festiwalowa, a czym innym premiera w szerokiej dystrybucji. Na razie było tylko kilka pokazów na festiwalach, "zwykli ludzie" w USA będą mogli obejrzeć ten film 8 czerwca. Wystarczy kliknąć te daty premier, tam jest wszystko napisane. Wątpię żeby pojawił się w internecie w dobrej jakości przed polską premierą
aa ok, to bije się w pierś. Chociaż nadal uważam, że może wyciec do neta i część ludzi zobaczy szybciej.
Festiwalowe kopie nie wyciekaja do neta bo to zupełnie inny format. Pliki kopii cyfrowej do kina maja po kilkaset GB plus są chronione cyfrowym kluczem. Nie ma przypadków wycieku cyfrowych kopii z seansów. A filmy z Sundance często mają obsuwy nawet po rok. Call me by your name miało tam premiere ROK przed polską premierą i wycieki były dopiero jak screenery oscarowe na płytkach zaczeły pocztą latać.
Jak strzelić sobie w stope - hejtować film, że nie wychodzi w styczniu jak na świecie, nie sprawdzić że to premiera festiwalowa i że na całym świecie wchodzi w Czerwcu.
Rozumiem, że już miałeś okazję widzieć ten film na festiwalu? Czy strzeliłeś sobie w stopę i oceniasz go na 10 po obejrzeniu trailera?