Jak już ktoś wcześniej napisał - nie sugerujcie się niepochlebnymi komentarzami, film jak najbardziej WARTO obejrzeć. Jednym się spodoba, innym nie - kwestia gustu. Jeśli ktoś nastawia się na spektakularną akcję i niesamowicie uknutą intrygę, to i owszem, "Lakeview Terrace" nie jest dla niego. Ja oczekiwałem mocnego dramatu psychologicznego, gdzie główne skrzypce gra nie ilość owych dramatycznych wydarzeń, lecz emocje towarzyszące bohaterom. I w zasadzie dostałem to, czego chciałem. Świetnie odegrane role to najmocniejszy atut tego filmu. Jackson to strzał w dziesiątkę, idealnie pasuje do roli psychola-policjanta. Do reszty obsady również nie mam zastrzeżeń (tu należy się twórcom uznanie, iż nie wzięli jakiegoś "gwiazdora", który jest obecnie na topie - bo oprócz Samuela, nie ma tu więcej równie znanych osobistości, i bardzo dobrze!). Dużym plusem jest również muzyka - szczególnie motyw przewodni i końcowy.
Nie jest to film odkrywczy, ale w trochę inny sposób podchodzi do spraw rasizmu, od drugiej strony. Nic nowego, ale sama jego ogólna poprawność wywiera na mnie presję wystawienia mu wysokiej oceny. Polecam.
Muszę powiedzieć nie nastawiałam się,że to będzie jakiś super film właśnie przez tą średnią.Moim zdaniem za niska.Obejrzałam i naprawdę bardzo mi się podobał. A ciekawa jestem czy wszyscy murzyni mają kompleks, że są czarni???Bo to już kolejny film w którym odniosłam wrażenie,że mają z tym problem.