Nie ma to jak sąsiedzkie utarczki, rzadziej jednak pomoc, no ale sąsiadów się nie
wybiera. O koszmarze jaki można przeżyć z sąsiadem, przekonuje się Chris i Lisa,
po przeprowadzce do ciekawie położonego osiedla, gdzie z góry wszystko wydaje się
być sielanką, lecz zza płotu już nią nie jest.
Konfliktów ''przez miedzę'' kino już zaserwowało całe mnóstwo. Czyli śmiało można
rzec, że jest to temat dosyć oklepany, lecz nawet w standardowej fabule, bardziej
błyskotliwy scenarzysta i reżyser, potrafi zatrzeć niesmak wtórności. Tu nie wygląda
to źle, ale dobrze także, chociaż za pewne elementy można ten thriller pochwalić.
Na pewno Samuela za grę, ale nie za postać jaką kreuje na ekranie.
Facet strzegący prawa, zwłaszcza o takiej naturze, musi mieć jakieś zasady, których
się trzyma, nawet jeżeli są one nie do przyjęcia. Tymczasem Abel, tak na prawdę jest
słabym człowiekiem, a jeszcze bardziej głupszym. Pogubiony w swoim
postępowaniu, zaślepiony idiotycznymi pobudkami, przejawia więcej hipokryzji niż
rozumu. Owszem, ma trochę racji w tym co robi i mówi, ale chciałby sterować
światem po swojemu. Niestety ta gra, nie jest tylko jego grą, więc nie ma szans, aby
w niej wygrał. Demoniczny glina ucieka się do wrednych i mściwych sposobów.
Powody dla, których prześladuje ''biało - czarne'' małżeństwo są po prostu żenujące i
nie mają tak prawdę mówiąc, nic wspólnego z rasizmem.
Scena przed finałem z telefonem (masakra!) i ta ostateczna, gdzie pokazuje właśnie
swoje słabości po prowokacji, udowadnia jego nieracjonalne myślenie.
Sam film śmiało można oglądnąć, chociażby dla samego przekonania się, jak
daleko może posunąć się ktoś, ze swoim chorym światopoglądem. Poza tym jak
mówiłem, Jackson wypadł w miarę przyzwoicie, fabuła potrafi wciągnąć, trzyma jakiś
tam poziom, chociaż o prawdziwym napięciu raczej mowy być nie może, ale za to jest
dosyć niezła i klimatyczna muzyka. Jest też Kerry Washington, jedna z bardziej
urodziwych i seksowniejszych murzynek na ekranie :)
Całość nie jest zupełnie żadnym społecznościowym wywodem, ale bez przeszkód
jest w stanie mocno poirytować.
Samuel sprawił, że z minuty na minutę tracił w moich oczach, dlatego tylko 5/10.