Gdyby ktoś bardziej ogarnięty się tym zajął pewnie wyszłoby coś dobrego. Tutaj mamy kiepską realizację, bardzo mocno niedopracowany scenariusz aczkolwiek sama historia z potencjałem. Jak napisałem, dać komuś dobremu w te klocki i byłby najprawdopodobniej mocny film. W tym przypadku dostajemy papkę przyozdobioną niedorzecznościami. Dobrze, że Jackson w miarę uratował ten film swoją dobrą rolą, jak zwykle odegraną w sposób nienaganny, dzięki niemu 5/10 ode mnie.
Mnie kolejne sceny zaskakiwały. Abel był nieobliczalny. Według mnie film nie był do przewidzenia. Choćby końcówka była zaskakująca. Myślałem, że Abel jednak nie strzeli, a jak już strzelił to myślałem, że zabił - w końcu to policjant, wyszkolony doświadczony strzelec.
Tak przewidywalne jak mecze Barcelony od samego początku wiadomo że będzie Teatr (symulacja symulacja symulacja) dostają w kolano i łapią się za nos