- babka codziennie przyjeżdża koło domu gdzie pracowała jej matka, ma mase pytań ale stoi jak muł i patrzy zamiast od razu podejść i pogadać, albo chociaż przepytać ludzi z okolicy
- kobieta zaręczona z innym facetem zostaje ze świeżo poznanym gościem na noc w chacie, on kima na wygodnej kanapie, a ona... na stole, wtf :D
- on nie grał na fortepianie od xx lat ale robi to bezbłędnie, do tego babka nagle dokłada się z wokalem ala whitney houston, no super talenty, powinni zespół założyć
- cały wieczór szukają czegoś co mogła zostawić jej matka, a okazuje się że to notatnik który gość później wiezie cały czas w plecaku (!!!??) "znalazłem ale nie sprawdzałem co to", no co za absurd, chyba wciągali koks całą noc
- ona przyjechała tylko po informacje, ale najwyraźniej nabrała całą szafę ubrań ze sobą, bo ciągle ma nowe ciuchy na sobie
- siedzą i śpią w lodowatym, wyłączonym samochodzie, nikomu nie jest zimno
- typ nie widział sie z ojcem 35 lat, stary zamiast zalać się rzewnymi łzmi na widok syna za którym tak tęsknił, prowadzi rozmowe jak z ekspedientem w sklepie
- Rejczel z psem siedzą w lodowatym samochodzie podczas gdy chłop ubiera z tatą choinke :DDD nie ma co im przeszkadzać, zamarzajmy dalej
- dziewczyna rzekomo cały czas szuka matki, jak już wie kim ona jest i gdzie mieszka, to w filmie nawet nie ma sceny że się spotykają (?!)
- skąd Dżejk wie gdzie mieszkają starzy Rejczel? i skąd wie kiedy ona tam jest?

żona zasnęła w połowie, ja jak zwykle wytrzymałem do końca, niestety strasznie mdłe i niespójne kino, żal patrzeć jak neftlix ciągle ostatnio pompuje takie romansidła na siłe