Myślę, że każdy przy okazji "Dzienników..." powinien poczytać: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ernesto_Guevara oraz http://pl.wikipedia.org/wiki/Kult_Che . Pewne obrazy nie powinny się tak dalece zacierać.
Sam film to kasowy banał, za to pięknie zapakowany, a przewiązany wzorową grą Bernala i Rodrigo De la Serny. Nie ma wstydu.