Wlasnie zabieralem sie do ogladania "dziennikow motocyklwyc "
lecz gdy przeczytalem o kim ten film jest to odechcialo mi sie.
Do rzeczy:
Bez watpienia Che byl zbrodniarzem, nie smiem go bronic.
Lecz dziwi a wrecz smieszy mnie gloryfikowanie Pinocheta.
Niektorzy mysla, ze to taki wspanialy czlowiek, a zapominaja (moze nie wedza)
ze swiety nie byl i za jego rzadow dochodzilo do okrutnych rzeczy...
Prawda jest natomiast, ze za jego rzadow gospodarka chile bardzo piszla do przodu i kraj sie wzbgacil - szkoda tylko, ze nie przelozylo sie to na wszystkich obywateli; jak biedni byli biedni tak pozostali biedni, a bogaci sie wzbogacili.
Co do antyamerykanskuego nastawienia krajow am. pol. to nie ma sie co dziwic - amerykanie zawsze mataczyli i nadal matacza w krajach am. poludn. i bynajmniej nie w imie demokracji czy wolnosci ale w imie $$$$$$