PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107858}

Dzienniki motocyklowe

Diarios de motocicleta
7,3 17 853
oceny
7,3 10 1 17853
5,8 8
ocen krytyków
Dzienniki motocyklowe
powrót do forum filmu Dzienniki motocyklowe

W dziennikach motocyklowych przedstawiono el comandante, pseudobohatera, zamordystę i nieudacznika (za co się chwycił to spierdolił) jako człowieka o gołębim sercu.
Przykład kina propagandowego.
Człowiek oczytany (który sięga od czasu do czasu nie tylko po literaturę fantasy) nie powinien pozwalać wciskać sobie takiego kitu.

2/10 za południowo amerykańskie krajobrazy.

ocenił(a) film na 5
chkn

Dlatego ten film jest niebezpieczny dla ludzi, którzy wyrobią sobie na jego podstawie opinię o Guevarze, nie paląc się do sprawdzenia co też ów przystojniak wyrabiał u boku Fidela. Dam głowę, że niemała część widowni to dziewczynki, które film zainteresował li i tylko z powodu urody Bernala.

ocenił(a) film na 9
Birke_La_Folle

Czemu tak sądzisz? 'Dzienniki...' to także bardzo udane kino przygodowe i można je naprawdę wysoko ocenić nie patrząc przez pryzmat wątku biograficznego. A ten jest mocno przekłamany, to fakt. Tylko dlatego nie mogę temu filmowi z czystym sumieniem postawić oceny 9, na którą w pełni zasługuje pod względem samej w sobie historii.

ocenił(a) film na 8
Birke_La_Folle

ja historię doskonale znam, a mimo to film mam w ulubionych, wysoko ocenionych. to nie jest kino dokumentalne!

chkn

to prawda
zabrania sie ludziom podnosic prawa reke w gescie rzymskiego powitania lub rysowac sfastyki symbol pomyslnosci i szczescia
a wciska sie ludziom kit o wrazliwym Che skur.... synie mordercy
gdzie film o Franko ktory wyprostowal sciezki w Hiszpani

ocenił(a) film na 7
chkn

masz troche racji. mnie tez drazni beztroska z jaka selles portretuje guevarre. ale poza tym jest to solidne i ciekawe kino drogi, ze swietna muzyka, dobrymi zdjeciami. wiec 2/10 to chyba lekka przesada.

grizley

Coraz więcej ludzi czerpie swoją wiedzę z pop kultury. Więcej przekłamań oznaczać będzie, że wykształcona mniejszość spotka się w końcu z masą wychowaną na kolorowych obrazkach.
Film jak film, niech robią i zarobią, ale [nie oglądałem jeszcze] mam nadzieję, że w przypisach końcowych znalazło się miejsce na podanie kilku przykrych faktów, a na DVD umieszczono jakiś dokument o Che - rewolucjoniście.
Czy w innym wypadku, taka historia nie spaczy historii jak wyrwane z kontekstu zdanie?

Tak po prawdzie, każdy film, który jakoby opiera się na faktach, powinien mieć swoje przypisy, a DVD krótki dokument, nawet taki "Taken".

ocenił(a) film na 7
P_A_W_E_L

rozumie Twoje obawy o to, ze wiele osob wyrobi sobie opinie o Che na podstawie jego "popkulturowego wizerunku". ale jak juz ktos nizej zuawazyl, ten film jest ekranizacja ksiazki samego Che i obejmuje tylko mlodziencze lata jego zycia. wiec trudno wymagac aby w filmie pojawila sie dosadna krytyka idei o ktora pozniej walczyl. rezyser nie jest zobowiazany to uzupelniania swojego filmu o fakty historyczne. natomiast to co mi sie nie podoba, to bezrefleksyjne gloryfikowanie Che z ktroym mamy do czynienia na co dzien. gdyby ktos nakreci film o zyciu Che i przedstawil historie jednostronnie to uznalbym to za nieodpowiedzialne i niekompletne dzielo. ale od ekranizacji dziennikow Che nie mozna tego wymagac.

a sam film jako kino drogi w wydaniu poludniowo amerykanskim sprawdza sie niezle. ale niczym mnie nie powalil. jest swietnie "opakowany". z fantastyczna muzyka i zdjeciami. obejrzalem bez jakiegos szczegolnego zangazowania.

ocenił(a) film na 7
chkn

poza tym film przedstawia tylko pewien etap z zycia Che - podroz, jaka odbyl po Ameryce wspolnie z przyjacielem. trudno zatem stawiac zarzut, ze pominieto watek Che jako rewolucjonisty i zbrodniarza. jezeli ktos chce zrobic film o mlodosci Che to prosze bardzo. nie mam nic przeciwko i nie wymagam przypisow wyjasniajacych, ze glowny bohater zapisal sie w historii jako zbrodniarz. ale to, ze idealizm Che bezmyslenie sie gloryfikuje jest juz niepowazne. krecac taki film, rezyser powinien sobie zdawac sprawe z faktu, ze jego dzielo nie bedzie odbierane tylko jako kino przygodowe.

grizley

Młodzi podziwiają Che , bo eksponuje się go jako idealistę i marzyciela. Jest symbolem dążenia do wolności , walki z materializmem, konsumpcjonizmem. Zachód nie ma swoich bohaterów i imponuje im kult związany z postacią Che na Kubie. Rewolucje kojarzą się młodym ludziom z buntem i przeciwstawieniem się nierówności społecznej i wyzyskowi. Mniej się mówi o zbrodniczej części życia Guevary. Jednak nie jestem do końca przekonana czy fakt, że Che imponuje młodym ludziom oznacza, że nie potępiają oni zbrodni i rozlewu krwi . To trochę zbyt protekcjonalna postawa wobec innych ludzi. Lepiej pomóc wyrabiać własną opinię niż ją narzucać.

Trzeba pamiętać, że mentalność ludzi z Ameryki Płd. jest całkiem inna, ich kodeks etyczny także co nie oznacza , że lepszy czy gorszy. Także faktem jest , że niektórzy wierzą, że "szkoda niewielu" służąca dobru ogółu , jest całkowicie na swoim miejscu. Inaczej równie negatywnie można oceniać działania rządu Koreańskiego czy Chińskiego gdzie następuje ogromny wzrost gospodarczy kosztem ogromnych strat społecznych (dyscyplina , w fabrykach pracują dzieci, zero praw pracowniczych) . Ciężko orzec który system gospodarczy jest etycznie bardziej słuszny . Każda intencja zmiany na lepsze (nie ważne czy doprowadziła do zmiany) zawsze ponosiła ze sobą koszty. Nie bronie Che , ale ciężko moralnie osądzać takie sprawy. Zwłaszcza, że Am.Płd w latach 50-tych to kraj biedy i chorób. A antagonizm wobec USA (kapitalizmu) jest silnie zakorzeniony do dzisiaj w wielu krajach na tym kontynencie. Być może słusznie, bo od zawsze mocarstwa mieszały się w wewnętrzne sprawy mniejszych krajów , nie bezinteresownie.

> rezyser powinien sobie zdawac sprawe z faktu, ze jego dzielo nie bedzie odbierane tylko jako kino przygodowe.

Od kiedy kino ma za zadanie wychowywać, uczyć i narzucać jedyne właściwe opinie ? Reżyser nie ma być opoką moralności i ostoją prawdy, bo filmy mają jednak przede wszystkim poruszać i dostarczać rozrywki. Ja myślę, że film raczej skłonił widzów do poszukiwań informacji o Che a nie do kultu jego osoby.
A jeszcze broniąc twórców filmu - jak mogli nakręcić obiektywny film o Che jeżeli film jest stworzony na podstawie jego książki? Ten film z zasady musi być tendencyjny i subiektywny.

meteres

>Zwłaszcza, że Am.Płd w latach 50-tych to kraj biedy i chorób.

to kontynent * ;)

ocenił(a) film na 1
meteres

Bardzo słuszna uwaga co do tego, że film nakręcony jest na podstawie dzienników Cze. Można w takim razie rzec, że jest to Cze taki, jakim się widział. A opinia reżysera ukrywa się w dialogach, w pozornych zachowaniach, które nabierają znaczenia rozpatrując je na tle historycznym. Na przykład wspomniane już przez kogoś, że nie ma rewolucji bez strzałów.

ocenił(a) film na 7
meteres

oczywiscie, ze rezyser nie musi byc ostoja moralnosci. ale ten film bedzie przede wszystkim odbierany jako film o che, a nie film na podstawie jego ksiazki. dlatego nie jest niczym zaskakujacym, ze pojawialy i nadal pojawiaja sie glosy sprzeciwu wobec takiego sportretowania che. chociaz rzeczywiscie w tym wypadku niezupelnie sluszne.

ocenił(a) film na 3
chkn

I znowu słowa pochwały!!!! Dobrze, że nie wszystkim lewactwo zrobiło ze łba stodołę

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones