Wszystko w tym filmie jest dobre. Fabuła, scenerie,klimat,muzyka,pomysł i kilka innych rzeczy. Jedyna rzecz która niszczy ten film to...aktorzy ! Grają amatorsko i nonszalancko. Główna bohaterka jest jakoś mało zgrabna i bez 3 kilogramów kosmetyków na twarzy byłaby nijaka. Dwaj bracia też nielepsi...jeden brzydki a drugi głupi. Może się niepotrzebnie czepiam ale tak to widzę. Niskobudżetowe romansidło nie stawia wysokiej poprzeczki wykonawcom. Na tle innych Harlequinów jest przeciętny. Ale to i tak jest obowiązkowa pozycja dla gospodyń domowych :)