PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=830338}

Dziewczyna z bransoletką

La fille au bracelet
5,8 1 079
ocen
5,8 10 1 1079
Dziewczyna z bransoletką
powrót do forum filmu Dziewczyna z bransoletką

Winna czy niewinna? Film nie daje odpowiedzi na to pytanie. Każdy z nas nosi je w sobie. Dla mnie znaczącą wskazówką było zaplątanie łańcuszka w tym samym miejscu, w którym nosiła "bransoletkę" elektroniczną - świadczącą o ograniczeniu jej wolności.
Świetna rola głównej bohaterki.

Agatonik

"Winna czy niewinna?"

Oto jest pytanie. :) Dla mnie winna. Bo jak nie ona to kto? Ale dowody dla mnie są niewystarczające żeby ja wsadzić do paki.

"Dla mnie znaczącą wskazówką było zaplątanie łańcuszka w tym samym miejscu,"

W jakim sensie?

ocenił(a) film na 8
volatile_pc

Sorry, już nie pamiętam

Agatonik

xddddddddddddddddddddddddddddddddd do potęgi xd

użytkownik usunięty
Agatonik

Myślę, że winna, ponieważ specjalista orzekł, że rany zadała osoba leworęczna, a oskarżona właśnie taką jest. Poza tym historia o stosunku z ofiarą była świetną wymówką na wytłumaczenie wszelkich śladów DNA w sytuacji, gdy żadnych innych nie wykryto i tym samym nie wskazują na udział osoby trzeciej. Ofiara dostała nożem w brzuch kilkukrotnie, zatem broniła się rękami. Zbrodnie najczęściej popełniają osoby z najbliższego otoczenia, zaś oskarżona niewygodne pytania przemilczała i ogólnie zachowuje się jak manipulatorka, aby nie brać odpowiedzialności za własny czyn karalny. Poszlaki wskazują na nią, nikogo innego. Pod koniec mimochodem przyznała, że gdyby zabiła, pozbyła by się noża i go wyrzuciła. Czuje się w tej kwestii bezpiecznie, bo właśnie tak zrobiła i nikt nie udowodni jej winy. Samo jej obojętne zachowanie na sali sądowej i pewien moment jej zirytowania oraz wewnętrznych emocji, gdy padają pytania o narzędzie zbrodni, świadczy o tym, że ma coś do ukrycia w tej kwestii, ale woli milczeć, aby nie pogarszać swojej sytuacji. Ma dość rodziców, bo musi mieć od nich zgodę na wszystko. Jest buntowniczką, przyprowadza chłopaka w środku nocy, szantażuje brata, że jak powie co widział to nie dostanie pokoju, zmienia chłopów jak rękawiczki, byleby zaliczyć kogo popadnie, a w sądzie bierze ławników na litość swoimi łzami i ckliwą historyjką, że nie spotkała się z matką ofiary. Wymowne.

ocenił(a) film na 8

„(…) historia o stosunku z ofiarą była świetną wymówką na wytłumaczenie wszelkich śladów DNA w sytuacji, gdy żadnych innych nie wykryto i tym samym nie wskazują na udział osoby trzeciej (…)”

Czyli – zakładasz, że oskarżona prowadziła skomplikowaną grę, by doprowadzić do stosunku z ofiarą i później ją zamordować – co wskazuje wyrachowanie, determinację i premedytację wysokiego stopnia.
A jednocześnie – zabrakło tego wyrachowania do zapewnienia sobie alibi na godzinę po zabójstwie? To nie jest spójne.
Poza tym – nie wiemy, czy żadnych innych śladów DNA nie wykryto; wiemy tylko, że wykryto DNA podejrzanej.

„Pod koniec mimochodem przyznała, że gdyby zabiła, pozbyła by się noża i go wyrzuciła”

Gdyby mi ktoś zadał pytanie, co bym zrobił z narzędziem zbrodni po dokonaniu morderstwa, odpowiedziałbym tak samo – wyrzuciłbym gdzieś, gdzie byłoby niemożliwe do odnalezienia. A nigdy nikogo nie zabiłem. Dowód na logiczne myślenie, nie dowód w śledztwie.

„(…) moment jej zirytowania oraz wewnętrznych emocji, gdy padają pytania o narzędzie zbrodni, świadczy o tym, że ma coś do ukrycia w tej kwestii (…)”

Pytania pani prokurator były po prostu irytujące i nie było na nie żadnej dobrej odpowiedzi.

„ (…) Jest buntowniczką, przyprowadza chłopaka w środku nocy, szantażuje brata, że jak powie co widział to nie dostanie pokoju, zmienia chłopów jak rękawiczki, byleby zaliczyć kogo popadnie, a w sądzie bierze ławników na litość swoimi łzami i ckliwą historyjką, że nie spotkała się z matką ofiary. Wymowne (…)”

To jest właśnie sedno filmu. Jak łatwo szufladkujemy ludzi pod kątem ich zachowań seksualnych i jak łatwo, sugerując się ich seksualnością – przypisujemy im cechy, których nie posiadają. I przy okazji – jak łatwo przy tym o pomyłkę.
Szczególnie widać to w relacjach międzypokoleniowych. Dla naszego pokolenia seks był zwykle czymś wyjątkowym, świadczącym o wyjątkowych relacjach pomiędzy uczestnikami aktu płciowego. Dla naszych dzieci jest on często zabawą, do której nie przywiązują większej wagi. Oceniamy ich zachowania jako niemoralne, a skoro ktoś jest zdolny do niemoralnych zachowań w łóżku, to łatwo mu już przypisać wszystkie inne negatywne cechy.
Najbardziej wymowne jest to, że również złapałeś się na tę pułapkę stereotypu.

użytkownik usunięty
Tataaleksandrykatarzyny

>>> "Poza tym – nie wiemy, czy żadnych innych śladów DNA nie wykryto; wiemy tylko, że wykryto DNA podejrzanej."

Z tego co pamiętam, oskarżyciel wyraźnie wspomniał, że na ciele odnaleziono tylko i wyłącznie DNA podejrzanej. Czy w jakimkolwiek momencie filmu pojawiła się kwestia taka, że mają dowody biologiczne kogoś jeszcze? Jakaś scena to sugerowała? No nie wydaje mi się.

>>> "Gdyby mi ktoś zadał pytanie, co bym zrobił z narzędziem zbrodni po dokonaniu morderstwa, odpowiedziałbym tak samo – wyrzuciłbym gdzieś, gdzie byłoby niemożliwe do odnalezienia. A nigdy nikogo nie zabiłem. Dowód na logiczne myślenie, nie dowód w śledztwie."

No dobrze, tylko ja nie twierdzę, że jej rozumowanie to jakikolwiek dowód w śledztwie, a po prostu wspomniałem o tym, bo dla mnie to jest fragment większej całości, którą ułożyłem sobie w głowie.

>>> "Pytania pani prokurator były po prostu irytujące i nie było na nie żadnej dobrej odpowiedzi."

Niewinna osoba byłaby bardziej wylewna, kiedy byłaby przesłuchiwana. Sugerując się milczeniem oskarżonej wobec konkretnych ważnych pytań odnośnie zbrodni i jej dziwnemu zachowaniu w sądzie uważam, że ma coś za uszami. Niewinny człowiek byłby bardziej pomocny i szczery, mając na uwadze swój możliwy pobyt za kratkami. 

>>> "Oceniamy ich zachowania jako niemoralne, a skoro ktoś jest zdolny do niemoralnych zachowań w łóżku, to łatwo mu już przypisać wszystkie inne negatywne cechy. Najbardziej wymowne jest to, że również złapałeś się na tę pułapkę stereotypu."

Wybacz, ale ja nie uważam, że seks za obopólną zgodą lub robieniem komuś dobrze jest czymś niemoralnym. Robili to pośród czterech ścian, a nie w biały dzień na środku ulicy lub w publicznym parku. Jej życie, jej sprawa. Gdzież ja się niby złapałem w ten twój stereotyp? Poza tym emocje jak na zawołanie - ich w ogóle praktycznie nie było podczas przesłuchania, bo wyrażała się beznamiętnie i dopiero na koniec zwietrzyła okazję, aby zrobić sarnie oczy. Padły z tego co pamiętam słowa o tym, że dziewczyna tęskni za ofiarą, ale bardziej się skupiła na jej matce i to do niej się bezpośrednio zwracała, że z nią nie porozmawiała. To sugeruje w moich oczach dystansowanie się od ofiary i całej sytuacji w której się znalazła, bo mało ją już cokolwiek obchodzi. Na zasadzie "macie DNA, ale bez narzędzia zbrodni nie pójdę siedzieć, dajcie mi już wszyscy spokój".

>>> "Czyli – zakładasz, że oskarżona prowadziła skomplikowaną grę, by doprowadzić do stosunku z ofiarą i później ją zamordować – co wskazuje wyrachowanie, determinację i premedytację wysokiego stopnia. A jednocześnie – zabrakło tego wyrachowania do zapewnienia sobie alibi na godzinę po zabójstwie? To nie jest spójne."

Nie. Zakładam, że skoro tak łatwo przychodziło jej mieć sekrety wobec rodziny, nie wspomniała im o naturze filmu zamieszczonego w sieci bez jej zgody i nawet posuwa się do szantażu braciszka uważam, że jak każdy młody człowiek popełnia głupstwa, równie dobrze mogła sięgnąć po nóż nawet pod wpływem chwili. Nie musiała przecież tej zbrodni planować. Rodzice robili z niej aniołka, ale tak naprawdę nie znali swojej córki na wylot. I przypomnę, że zabójca był leworęczny. Mocna poszlaka świadcząca na jej niekorzyść i daje do myślenia.

ocenił(a) film na 4

jest niewinna. Florę zabil chlopak ktoremu Liz robiła dobrze. Jakby go przesluchali dokladniej to by wyszło ze byl leworeczny i przyszedl o 12 do domu Flory po tym jak wyszła z niego Liz. Sprawa rozwiazana ;)

ocenił(a) film na 5
Agatonik

Do mnie film nie "przemówił" ;-). Za słabe portrety postaci..i słaba główna bohaterka.
Dowody zbrodni poszlakowe,choć motyw mocny. Spokój rzekomej morderczyni i jednocześnie przyjaciółki ofiary w trakcie okazywania zdjęć z miejsca zbrodni-zastanawiający,fakt. Irytacja w trakcie przesłuchań w sądzie,milczenie-również. Wreszcie..słynny powrót na miejsce zbrodni(choć było to 500m ;-) ).
Dobrze ustawiona obrona oskarżonej i atrakcyjna lecz rozhisteryzowana prokuratur, raczej ustawia wyrok pomyślny dla obrony. Za mało na dobry film..i nie obejrzałam do końca..
;-)

ocenił(a) film na 8
LapisLazuliLL

I wydaje mi się, że to właśnie jest siła tego filmu. Ile wypowiedzi, tyle interpretacji. Super!

ocenił(a) film na 4
Agatonik

Najwięcej mówi chyba scena z odnalezieniem noża. Lise zachowuje się tak jakby jej to zupełnie nie obchodziło bo jest pewna że to nie jest narzędzie zbrodni. Rodzice w sumie też się dziwnie zachowują, w końcu mogliby uznać że to jednak jest narzędzie zbrodni i nóż ukryć. Ale nóż oddają być może dlatego że wiedzą że Lisa ją zabiał ale skoro mówi że nie tym nożem to ok :) Także w scenie zatrzymania przez policję Lisa jest zupełnie spokojna, trudno więc wierzyć w jej jakąś przemianę, raczej jest psychopatką, a jedynie w ostatniej mowie w sądzie udawała emocje.
Na marginesie jednak w sądzie prokurator twierdziła że brakujący nóż pasuje do zadanych ran bo sprawdzili wymiary u producenta, kiedy jednak nóż się odnajduje to okazuje się że nie pasuje. Dziwne że obrona tego nie sprawdziła, bo to był jeden z głównych dowodów.

ocenił(a) film na 10
Agatonik

Równie dobrze zabić mógł chłopak , który zeznawał w sądzie i który był na imprezie. Może był zakochany w ofierze i wymknął się ze swojego domu i przyszedł do niej w nocy i zobaczył jak dziewczyny zabawiają się w łóżku i wkurzył się , a jak oskarżona wyszła wszedł i zabił przy okazji wrabiając bohaterkę. Oglądając filmik z imprezy miałem wrażenie , że koleś wpycha się między tańczące dziewczyny jakby przeszkadzało mu , że są tak blisko. Choć ostatnia scena może wskazywać jednak na winę bohaterki

Agatonik

Szkoda, że nie zaznaczyłaś, że twój wpis to spojler. Już sam nagłówek jest spojlerem. Nieopatrznie zerknąłem przed obejrzeniem filmu i już miałem zepsutą przyjemność oglądania, bo wiedziałem, że na końcu nie będzie wyjaśnienia. Tak trudno zaznaczyć kwadracik?

ocenił(a) film na 5
Agatonik

dobra dyskusja. fakt ze moze komus popsuc ogladanie i powinna byc zaznaczona jako spoiler. ja albo ten film widzialem ale zapomnialem albo to remake i widzialem inny film o tej samej fabule - teraz niestety albo stety robi sie do jednego scenariusza i pomyslu x realizacji roznej narodowosci i jakosci. niestety tu sie wiele rzeczy nie trzyma kupy i tworcy tego nie wyjasniaja nawet mrugajac do widza porozumiewawczo - tez taka nowomoda w filmach co mnie wnerwia. Dziwni ludzie albo po prostu takie czasy ktorych juz nie czaje. smarkula rozpuszczona i wkurzajaca na maksa - roszczeniowa manipulantka,zero wdziecznosci dla rodzicow a brata ma w dupie zreszta z wzajemnoscia. rodzice zyja jak obcy sobie ludzie. niby bogaci a jednak ojciec przerwal kariere, matka nie pracowala a kariera jej odrazu wystrzelila. noza nie znalezli bo niby byl w skrytce co jest malo prawdopodobne. dziewczyna milczy zmienia zeznania jak i rodzinka cala, wie ze noz to nie narzedzie zbrodni, nie dziwi sie ze gliny po nia przyszly. no i spanie z kim popadnie dowolnej plci bo jestesmy " przyjaciolmi" ktorzy sobie swinie podkladaja albo byl zaklad taki. no sorry i najlepsze ze nikt z Was nie widzi w tym problemu. ludzie co jest nie tak z tym swiatem dzisiaj? hybrydy i smartfony wypraly mozgi i emocje? film sredni i wkurzajacy.

ocenił(a) film na 5
magda_pik1990

no i czemu gosc jezdzi bez zaglowka na przednim siedzeniu ?

ocenił(a) film na 5
Agatonik

to teraz zobaczcie jak oceniacie film, a jak ciężki i trudny zawód mają sędziowie, którzy codziennie takie zagadki muszą ogarniać... potem sie ludzie dziwia ze sa omyłki sądowe, a jak tu sie nie pomylic oO

ocenił(a) film na 8
neon77

Ja akurat popieram sędziów i podziwiam ich odwagę w walce o praworządność. Szkoda, że tak mało jest takich ludzi jak Tuleja czy Juszczyszyn.

Agatonik

ooboze kazda twoja wypowiedz to kolejne xdddd kopalnia wspaniałości pod tym filmem xd

Agatonik

tuleja XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

neon77

ciężki, ale weź pod uwagę, że to w filmie jest tak atrakcyjnie pokazane, że nie ma twardego dowodu, są poszlaki, brak narzędzia zbrodni, na oskarżoną wiele wskazuje, ale znowu też i ona umie wiele wyjaśnić.

W realu uwierz sprawy tak "filmowe" nie są, dowody są na ogół przygniatające a sprawcy to nie geniusze zbrodni, którzy wszystko przemyśleli i ukryli dowody tylko na ogół nerwusy robiące coś w amoku, bez ładu i składu i z mnóstwem zostawionych śladów.

Ale oczywiście taki real to żaden materiał na film :) więc oglądamy obrazki jak to "do samego końca widz jest trzymany w napięciu bo nie wiadomo..."

Agatonik

wg mnie winna, film pokazuje, że wszystkie dowody wskazują na nią, okoliczności sprawy też (motyw, ślady biologiczne, brak śladów innych osób, luka czasowa). Autorzy postawili po prostu na pokazaniu realiów procesu, gdzie trzeba ponad wątpliwość wykazać winę oskarżonego, bo taki jest demokratyczny standard Zachodu, a ceną jest to, że czasem trzeba puścić sprawcę, bo tych niezbitych dowodów brak.

Wielokrotnie wskazywano delikatnie na inteligencję oskarżonej, bo wie kiedy milczeć, a kiedy podać ładne wytłumaczenie (sex z ofiarą jako wyjaśnienie śladów DNA itd.). Prokurator celnie to punktowała (brat nie pamięta ale później sobie przypomina pewne rzeczy, oczywiście na korzyść siostry), łzawe przemówienie na koniec zmiękcza serca przysięgłych itd. A jednocześnie dziewczyna robi co chce, jest frywolna, rodziców olewa, a na znalezienie noża reaguje luzem - bo wie, że co jak co - ale to akurat nie ten nóż był narzędziem, zadbała przecież o to. Sądowi nawet tłumaczy, co by zrobiła z narzędziem jako sprawczyni, potencjalna oczywiście :)

Ostatnia scena z łańcuszkiem dla mnie jest okiem puszczonym do widza, że bohaterka wykiwała wszystkich, uczesanie i łańcuszek mające robić wrażenie niewinnej grzecznej Bogu ducha winnej dziewczyny są już niepotrzebne, bo były tylko kostiumem na użytek procesu. A skoro proces się skończył dobrze - to dla kpiny i lekceważąco zawiązuje sobie ten łańcuszek na kostce po dawnej opasce. Ot. taki dowód, że wykiwała system i szyderuje sobie z całej sprawy, bo uszło jej na sucho.

Tak to widzę, Anglicy by powiedzieli, że to ona zabiła, bo zgodnie z teorią brzytwy Ockhama nie należy mnożyć niepotrzebnych bytów, skoro więc wszystko wskazuje na nią, i nikt inny się tu nie przewija jako potencjalny zabójca, to była po prostu ona.

ocenił(a) film na 7
Agatonik

Spoiler alert: zwróćcie uwagę, że w scenie po finalnym monologu oskarżonej w sądzie pokazany jest jej młodszy brat, który rzuca piłką o ścianę. Lewą ręką. Wszystkie sceny z wywiezieniem go nad morze mimo, że bohaterka nie lubiła się z nim bawić nabierają nowego znaczenia.

Scena z bransoletką może być wyrazem poczucia winy, że oskarżona wyszła z domu, a gdyby została pewnie ofiara wciąż by żyła. No i może czuć się współwinna za przestępstwo brata.

Film zajmujący, ale zabrakło mi analizy śladów krwi, tego, co oskarżona miała na sobie w momencie popełnienia morderstwa i później na stacji. No i to, że nie sprawdzili, czy chłopak, z którym uprawiała seks oralny jest leworęczny.

ocenił(a) film na 3
Cinemateur

Dlatego film jest TRAGICZNIE kiepski, a szkoda, bo miał bardzo dobry potencjał..

ocenił(a) film na 4
Ann_Sznu

zgadzam się

ocenił(a) film na 4
Cinemateur

tez mi tego zabraklo. Dokładniejszego przesluchania tego chlopaka ..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones