Uważam, że nie jest to film do przeżywania i emocjonowania się tylko do podziwiania - jest taki delikatny i...
hmm... zwiewny, filigranowy.
"...czyli nudny" - jak zapewne ktoś zaraz napisze :) Ale mimo, że jestem raczej fanką fantasy+akcji (oczywiście
nie Tombraiderowej) - "Władcy pierścieni" itd. - to film mi się podobał. Nie jakoś nadzwyczajnie, ale jednak...
Jak był juz taki temet to trudno... Od 100 nie sprawdzam.
Film jak dla mnie był rzeczywisty, tzn. dobrze oddawał tamte czasy.
Scarlet zagrała bardzo dobrze, świetnie zagrała zagubioną dziewczynę.
8/10.
To jest film do pozachwycania się. Taki.. jakby inny od wszystkich. Cichy, spokojny, refleksyjny. Dostarcza niesamowitych wrażeń estetycznych. Jest po prostu piękny.
To jest film- obraz, jego się ogląda po prostu:) tak jak obrazy.
Nie znoszę Johansson, ale muszę przyznać, że dobrze zagrała. A Colin Firth... miodzio.