Świetny film... artystyczny EROTYK... całość przepełniona pożądaniem... erotyką... pomimo tego,że do żadnego aktu nie doszło... Piękne kolory,światło... barwy... materiały... muzyka... całość tworzy niezwykle kunsztowną wartość estetyczną.Obraz szalenie piękny... Zwyciężyło tutaj piękno ,dobry smak i jakaś intuicja,która rzeczywiście musi towarzyszyć prawdziwym artystom,wrażliwym na piękno ! Świetna gra aktorów głównych.Muszę przyznać że do tej pory nie doceniałam Johanson:D;) Nie jestem wielbicielką jej urody... ale talent dziewczyna ma! Pomimo tak młodego wieku,polecam gorąco!:)
Moment, gdy Griet zwilża wargi... To napięcie... Nie trzeba się rozbierać, by zachwycać. Nie trzeba pokazywać w filmie scen intymnych, by podniecić.
cały film (nie tylko momenty, gdy malarz rzeczywiście maluje), jest żywym obrazem Vermeera. Wiele ujęć, to jakby jego obrazy, zwykłe sceny, poznaje się ten charakterystyczny typ malarstwa Delfta, podziw dla reżysera, że umiał to pokazać w filmie. Żeby to zauważyć, trzeba jednak znać trochę twórczość Jana. Cały film to jak jego ruchomy obraz.... I to właśnie sprawia tą magię, klimat.