Do filmy "Dziewczyna z perłą" pasuje tylko jedno słowo, PIĘKNY. Niezwykle subtelny obraz, pełen niedomówień i magicznego klimatu. Mnie zachwycił, myślę że jak jeszcze raz kiedyś obejrzę i będę miałą podobne odczucia - to dodam do ulubionych.
I cały moj zachwyt nie wynika z przebiegu akcji... tylko z tego co się dzieje poza nią! Strrrrasznie wyczuwalne są emocje i napięcie między - znakomicie zagranymi - postaciami. Jestem pod olbrzymim wrażeniem i zachwytem... Myślę, że szybko mi nie przejdzie ;) Takie fil... dzieła (!) zostają w pamięci.
Zgadzam się. Film powinien należeć do lektury obowiązkowej dla wszystkich tych którzy zajmują się na planie światłem. Światło stwarza kolor, kolor stwarza obraz. Po wyjściu z kina brak mi było słów... Minimum paplania, maksimum treści. Tylko dlaczego Colin przez cały czas miał tak zbolałą minę? Zupełnie jakby założył maskę na początku filmu i nie potrafił już jej do końca zdjąć, choć zdrugiej strony- mając taką teściową trudno wuglądać inaczej...
Dlaczego akurat mina Colina dotyczy tesciowej, cóz On zrobiłby bez takiej teściowej! -nie miałby czym malować!.
Uważam, iż w jego przypadku tak silna osobowosć starszej Pani była na miejscu, i w ówczesnym czasie spełniała dzis modną rolę Pani od Marketingu. Słowem świetna, sprytna i z wyczuciem kobieta!
Film ten jest wyjątkowy, pozwalajacy na szybkie przeniesienie sie do odległego miejsca Delf i czasu. Pełen symboli, których nie trzeba omawiać, przetwarzać aby zrozumieć.
Pokazuje również, iż pomimo tak szarego życia, trudu dnia codziennego, biedy, istnieje coś innego, co daje siłę, cieszy oko, tym jest piękno poranka, chmury, kolory, ich głębia widziana okiem prostych ludzi, jakim była m.in. Griet i jej rodzina.
Czyż nie warto poświęcić choć chwilkę, oderwać się od naszej bieganiny, poscigów, awansów i przenieść się do Delf?!
Polecam, potem świat wydaje się dużo ciekawszy, a nawet ważniejszy!!!!