na pewno nie oglądnęłambym tego filmu, gdybym nie dowiedziała się, że opowiada on o moim ukochanym malarzu. więc był to zupełny przypadek, ale bynajmniej nie żałuję.
moim zdaniem jest to piekny film o miłości, opowiedziany w sposób nie łzawy i tani, ale odpowiedający klimatowi epoki.
wydaje mi się tylko, że porządną wadą filmu było kiepskie przedstawienie warsztatu malarza. nie wiem czemu, ale te obrazy wyglądały nieco inaczej niż w rzeczywistości.
Ciesze sie ze jest kolejny film o moim ulubionym malarzu... Widzialem kiedys na Hallmark film fabularny o jakim nieznanym obrazie vermmera i jego historii wplecionej w kilkaset lat historii holandiii. BTW: pod adresem www.gazeta.sky.pl/vermeer.php przedstawiam proces powstawania kopii obrazu