Właściwie zastanawiam się czy jest sens pokazywać takie "fakty autentyczne". Bo owszem, można pokazać brutalność sprawców, tylko oczekuję na koniec puenty. A w tym filmie puenty brak, bo nie dowiadujemy się jaka "sprawiedliwość" spotkała zwyrodnialców. I to mnie najbardziej w tym filmie wkurzyło. A poza tym jest zrobiony naprawdę dobrze. Konwencja narratora świetna.