Książka jest zdecydowanie lepsza. Obejrzałam film zaraz po przeczytaniu książki i - szczerze mówiąc - w ogóle nie zrobił na mnie wrażenia (choć spodziewałam się czegoś innego, w sensie, że ZOBACZĘ te wszystkie okropieństwa i to mną wstrząśnie). Książka okazała się jednak znacznie gorsza, choć wcale - w moim mniemaniu nie była straszna. Generalnie najbardziej straszna jest w tym wszystkim świadomość, że historia jest oparta na faktach, i że to człowiek człowiekowi zgotował taki los :(
Film bardzo spłycił temat. Nie pokazali w pełni wewnętrznej walki moralnej, jaką przeżywał David. Nie pokazali też w pełni całej schizy u Ruth - u niej się to bardzo systematycznie pogłębiało (w filmie to był nagły przeskok). Reasumując: znacznie gorzej i więcej się działo w powieści.