W dobie bezmyślności, powierzchowności i tandety nie dziwię się, że tak wielu ludzi ten film krytykuje. Ci jednak, którzy zadadzą sobie trud refleksji, będą potrafili dostrzec coś więcej, docenią i zrozumieją jego wstrząsające przesłanie.

Włączcie TV, posłuchajcie radia, poczytajcie gazety - bestialskie mordy, tragedie zwykłych ludzi, to wszystko się dzieje. Oczywiście, można krzyczeć, że to nie prawda, że tragedia innych mnie nie dotyczy, że to przecież zwykła kłótnia rodzinna, że zło jest tylko w telewizorze. Można skupiać się na tym, ile krwi pokazano, ile ran zadano i na tym zakończyć. Można dodać, że to wielka tragedia i powiedzieć, że ja na pewno postąpiłbym inaczej, uspokajając swoje sumienie, po czym wrócić do co dziennych błahych zajęć w poczuciu moralnej wyższości...

Ale można też zastanowić się, dlaczego do tego doszło? Dlaczego nikt nie zareagował? Psychologia społeczna udziela na to pytanie odpowiedzi. Znane są przypadki, jak choćby amerykanki zasztyletowanej na oczach dziesiątek mieszkańców patrzących przez okna na jej agonię i nie robiących nic. A przecież wystarczyło zadzwonić na policję. Prościej było jednak przyglądać się tej tragedii usprawiedliwiając się, myślą, że na pewno ktoś inny już zadzwonił, że ja nie muszę brać odpowiedzialności za tą osobę, że to mnie nie dotyczy.

Kapitalna, początkowa scena tego filmu pokazuje to dobitnie. Potrącony bezdomny, śmierdzący i brudny. Ludzie krzyczą, zadzwońcie po pogotowie i na tym ich rola się kończy. Jedynie główny bohater, bez chwili wahania zaczyna reanimować nieszczęśnika, choć przecież mógł pójść dalej, bo tak najprościej...

Ale właśnie, dlaczego zaczął ratować bezdomnego? Bo przeżył w dzieciństwie tragedię. Przez większość czasu bezczynnie przyglądał się bestialstwu i nie zareagował. A mimo to w moim odczuciu jest znacznie lepszym człowiekiem niż większość z nas. Bo choć wtedy zaczął działać za późno, to późniejszym życiu postąpił już właściwie. Liczy się bowiem to, co zrobisz na końcu...

Ten film jest taką wstrząsającą lekcją tego, jak należy właściwie postępować. Po to został stworzony, i szkoda, że tak niewielu to rozumie...