Trochę teatralny czy teledyskowy - klimaty rodem z videoklipów zespołów rockowych lat 80. Wpasowujący się w "lęki", a raczej wyobrażenia o takowych ówczesnej młodzieży odnośnie ucisku ze strony społeczeństwa. Film jednak, a chwała mu za to, nie jest w zasadzie nastawiony problemowo, a raczej skłania się ku akcji. Na dodatek jedną z głównych ról oddano Wendy O. Williams, liderce The Plasmatics, jako twardej, męskiej, z zaciętym wyrazem twarzy, miejscami brutalnej dziewczyny rodem z gangu ulicznego. Niewątpliwie film klasy "B", dla niektórych zachodnia tandeta, dla innych, do których i ja się zaliczam, stare dobre kino.
Świetny. Klasyk gatunku "riot grrrl". Pewna charakterystyczna tandeta filmów klasy "B" działa na jedynie na korzyść filmu. No i muzyka jak petarda. Uwielbiam takie filmy :)
chyba oglądałem go jak byłem mały czy to w tym filmie ta gruba zołza z plakatu zdeptała małego kotka buciorem