muszę coś poprawić - "jeżeli tak to burzy cała koncepcje tej wielkiej, bezgranicznej miłości miedzy sailorem i lulą..." może nie burzy, ale pokazuje, że lula byłaby w stanie dać się ponieść chwilowej rozkoszy i to mi nie pasuje w tym filmie. tylko ta jedna scena.

nie sądzę. po tej scenie i kilku innych reżyser pokazuje jak lulu jest przerażona. ten incydent prawdopodobnie przypomniał jej traumatyczną przeszłość związaną ze zboczonym wujaszkiem .

no właśnie ciężko mi się dopatrzeć tego konkretnego przerażenia, bo w jednej scenie ta ręka jej opada jak bobby szepcze jej do ucha, że mam wrażenie, że jeszcze chwila i by była jego...

skłamałbym, gdybym powiedział, że sam tak nie pomyślałem, gdy oglądałem tę scenę. ale później lulu płacze, więc jej się raczej bobby peru nie spodobał, tak myślę. ale kto wie, może to był jej moment zawahania, a przecież do cnotek to ona raczej nie należała :) pozdrawiam

Pisałam przed chwilą w innym wątku - to film o tym, że ile by nie było zepsucia wokół, nie dopada nas, dopóki to COS, co tutaj nazywane jest dzikością w sercu, pozostaje nietknięte. Sailor i Lula przechodzą przez piekło i wychodzą nietknięci, bo wierzą w miłość, siebie, wolność, tę swoją dzikość. Lulę zwyczajnie zakręciła perwersyjność tej sytuacji z Bobbym, to ją zbrukało, ale nie zniszczyło. I o to chyba w filmie chodzi.

Ona jak najbardziej kocha sailora, ale tamten bobby odgadł dokładnie jej pragnienia natury fizycznej i je wykorzystał w tamtej scenie, lula lubiła właśnie takie brutalne podejście seksualne (pewnie to pozostałość po gwałcie dokonanym przez wuja- z jednej strony trauma ale z drugiej przyjemność), ona doszła, bobby ją olał wychodząc i pozostało jej tylko poczucie winy-jest nieczysta, bo zdradziła sailora!

dojść chyba nie doszła, chciała żeby ją "wziął", ale bobby wiedział co robi;)

zwróć uwagę na rozprężającą się dłoń.

ciekawa koncepcja i myślę, że chyba najtrafniejsza!