PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1018}
7,4 43 127
ocen
7,4 10 1 43127
7,5 27
ocen krytyków
Easy Rider
powrót do forum filmu Easy Rider

Absurd, człowieku

ocenił(a) film na 4

Nieraz słyszałem o tym filmie i nieraz widziałem odwołania od niego w dzisiejszej popkulturze. Wszystko to złożyło się na to, że film wylądował na mojej liście klasyków do oglądnięcia. Jednak kiedy już oglądać ten film zacząłem, moje rozczarowanie rosło wprostproporcjonalnie do jego upływu.

Film rozpoczyna się dość dobrze i do czasu spotkania z Nicholsonem włącznie, jest nawet ciekawy, ale potem to już jest absurd, przejaskrawienie i amatorszczyzna.

1. Człowieku... Postać grana przez Hoppera, człowieku, to najbardziej płytka, a do tego beznadziejnie zagrana postać, jaką, człowieku, pamiętam. Brakiem charyzmy, człowieku, przebija nawet sierżanta O'Neill z Plutonu. Jest po prostu przysłowiową, człowieku, 'ciotą' z osobowością bielizny Wyatta. Rozumiesz, człowieku?
Nic dziwnego, że drugi bohater opisywany jest jako 'charyzmatyczny' – przy Billym nawet wentyl w oponie wydawałby się fascynującym indywiduum. W dodatku człowiek jeździ, człowieku, na zdecydowanie za dużym dla siebie motorze. Ech, człowieku, człowieku.
Na miejscu Hoppera, poświęciłbym swoją karierę próbom zamazywania społecznej świadomości tej roli, bo facet aktorem był bez porównania lepszym, niż można wnioskować na podstawie tego nieszczęsnego występu.

2. Montaż, a konkretnie przejścia pomiędzy scenami, jest torturą. Nawet na youtube trudno znaleźć gorsze. Ból główny wywołanym stroboskopowym oczopląsem grozi rozwojem w kociokwik.

3. Poza monologiem o strachu i wolności, dialogi są infantylne. Historia płytka, z czasem nasiąkająca absurdem coraz głębiej, a kończy ją niczym nieuzasadnione przejaskrawienie redneckowatości mieszkańców stanów południowo-wschodnich.

Mógłbym tak jeszcze długo. Film jest przykład na to, że dodanie do siebie wartości jak najbardziej dodatnich (motocykle, krajobrazy południa USA, nieskrępowanie normami) może dać wynik ujemny.

ocenił(a) film na 10
impactor

A mnie, człowieku, wkurzyło przedstawienie narkotyków jako wolności. Oczywiście, człowieku, nie mówię o sporadycznym spożywaniu, bo to, człowieku, jak mówią wszystko jest człowieku dla ludzi tylko człowieku w odpowiednich ilościach człowieku. Ale, człowieku, oni tam brali na całego, a według tego filmu, człowieku, oni byli symbolami wolności. Oprócz tego zwyczajnie nudny, człowieku.
3/10 człowieku.

ocenił(a) film na 7
litwosxd

to film o złudnym poczuciu wolności

ocenił(a) film na 8
litwosxd

"A mnie, człowieku, wkurzyło przedstawienie narkotyków jako wolności. Oczywiście, człowieku, nie mówię o sporadycznym spożywaniu, bo to, człowieku, jak mówią wszystko jest człowieku dla ludzi tylko człowieku w odpowiednich ilościach człowieku"
Tu muszę Ci przyznać rację, środki odurzające (nie lubię słowa narkotyki) w każdej postaci mogą zarówno człowieka uwolnić jak i zniewolić, wszystko zależy od psychiki człowieka.

litwosxd

'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).

ocenił(a) film na 7
kotbury

Skąd wiesz , że to rzekł Lem. Dowody.

PLFallenAngel

To nie Lem. Lata temu ktoś krzyknął, że to jego słowa i tak sobie krąży ta bzdura od lat po internecie.

ocenił(a) film na 7
Egon_Olsen

Ależ ja o tym wiem, ale kotbury tu szczela niby cytatami.

ocenił(a) film na 7
PLFallenAngel

strzela

ocenił(a) film na 7
kotbury

Skąd wiesz ,e to rzekł Lem. Dowody.

ocenił(a) film na 8
impactor

Jutro zobaczę człowieku ten film na Ale Kino! człowieku, i dopiero się wypowiem człowieku.
Ale coś czuję człowieku że nie masz racji, po prostu czuję to w kościach... Zobaczymy człowieku :)

ocenił(a) film na 10
impactor

film z 1976 roku? ogląda sie go rewelacyjnie, trzyma w napieciu, i naprawde moze sie podobać, gdy wiemu ze to dość stary film, mamy taka świadomość poprostu i inaczej sie ogląda

ocenił(a) film na 4
arimedes_filmweb

Wiem filmu nie ma tu nic do rzeczy. Znam starsze filmy, które są o wiele lepiej zrobione.

Niemniej jednak pierwsza połowa filmu, a szczególnie opening credits, jest fenomenalnie dobra.

ocenił(a) film na 7
impactor

No film jest chyba z 1969 roku, jak już dyskusja poszła w tą stronę.
Cóż więcej rzec. Film ciekawy aczkolwiek nie fantastyczny. Na plus - krajobrazy, sceny drogi, sceny ekstazy narkotykowej, muzyka i ogólnie montaż całości - ciekawy pomysł na migające przejścia między scenami. Na minus - drętwo rozpoczynająca się historia, prostota dialogów, pod koniec trochę to się zmienia na plus, brak ciekawych urozmaiceń przy scenach na trasie - ciągle powtarzające się kadry. Podsumowując: Droga do wolności jest złudzeniem. Wolność to nie narkotyki, alkohol i swobodne przemieszczanie się z jednego miejsca w drugie. Wolność jest czymś wewnętrznym, a tu na siłę mamy fizyczną kreację wolności. Film ważny, ale nie najważniejszy. 7/10 w szczególności za zdjęcia.

ocenił(a) film na 6
1mariusz1

Długo ów film gościł na mojej liście filmów do obejrzenia. Dzisiaj się zebrałem i go obejrzałem. Muszę z przykrością stwierdzić, ze trochę się rozczarowałem :/. Fajnie, że film o wolności, muzyka (co wszyscy podkreślają) jest dobra ale tylko w pierwszej połowie, na tyle aby mówić o jej niezwykłych walorach, gdyż w 2 połowie moim zdaniem niema rewelacji... Nie lubię filmów z zaburzonym tokiem myślowym.. W moim przypadku zaczął się on w momencie, gdy zgarnęli ich do paki za (na tamten moment) nie wiadomo co. Dopiero później jest bowiem ukazane nastawienie społeczeństwa w stosunku do nich. Nie podoba mi się również scena końcowa (która według niektórych ratuje w jakiś sposób ten film). Ja uważam, że jest naciągana. Po 1 ten typ w samochodzie zwracając się do swojego kumpla wypowiedział słowa "nastraszymy ich" a po chwili zabija ich bez opamiętania. Nie orientuję się, jak dokładnie wyglądało nastawienie do hipisów w tamtych czasach i w tamtej części ameryki, ale coś nie chce mi się wierzyć, że wyglądało to tak jak zostało to przedstawione w filmie.
Uważam, ze warte uwagi w tym filmie są te mądre kwestie, między innymi wypowiadane przez Nicholsona. Myślę,że denerwujące wszystkich (w tym mnie) przejścia kadrów też są istotne, ponieważ na pewno były inspiracją do kolejnych efektów wykorzystywanych w filmach i stopniowo ulepszanych.
Myślę, że sposób przedstawienia stanu po LSD jak na tamte czasy też był ciekawy. A nawiązując do tego to wydaje mi się, że film jest bardzo antynarkotykowy, ponieważ mimo iż główni bohaterowie co chwila coś ćpają to tak na prawdę wychodzą z tego same krzywe jazdy.
Co do tego, że film jest stary i stąd te wszystkie niedociągnięcia to wystarczy podać tu tytuł "Dwunastu gniewnych ludzi", który obala od razu teorię niedociągnięć z uwagi na granice czasowe.
Jak dla mnie to film 6/10

ocenił(a) film na 1
impactor

popieram

ocenił(a) film na 7
kriss3377

A ja Ciebie,ale w kichę! Ku..a ,skąd tu tylu baranów nalazło i jedna czarna owca "impactor",która będzie badać teizm do swojej usr..ej śmierci.Film jest film i basta.

ocenił(a) film na 1
PLFallenAngel

musisz wyfajczyc kokota to zrozumiesz co impactor pisze I ma do przekazania

ocenił(a) film na 7
kriss3377

Jak już zdmuchniesz 18-stą świeczkę na swoim torciku urodzinowym ,to specjalnie przyjadę dać Ci wyglancować mi pałę.

ocenił(a) film na 1
PLFallenAngel

ok,ale pierw musisz wyfajczyc kokota

ocenił(a) film na 7
ocenił(a) film na 8
impactor

Człowieku ten film ukazuje człowieku ameryke w tamtych czasach człowieku. Tak jak ludzie sie człowieku zachowywali i jaki był ich człowieku wyznacznik wolności człowieku. Teraz jest zupełnie inaczej

impactor

Nie powinno się rozczulać nad detalami tylko wyciągnąć wnioski i podchodzić do przedstawianej historii bardziej uczuciowo.
Zupełnie jak DarkBartek
Założe się, że film nie jest kierowany pod publikę polską, więc dajcie sobie spokój człowieki.

impactor

jesli ktos nie rozumie sytuacji politycznej w USA w 69 to nie zrozumie tego filmu. Poczytajcie o wojnie w wietnamie i potestach w Barkley to zrozumiecie dlaczego powstala kontr-kultura. I owy film przedstawia ja idealnie. NIestety by zrozumiec ten film trzeba miec sporo wiedzy na temat swiata - czego przecietny gimbus nie ma

ocenił(a) film na 4
hans5120

Następnym razem proponuję napisać post bezpośrednio pod tym, na który odpowiadasz.
A jeżeli była to odpowiedź na mój post, to kolega starszak raczy zauważyć, że moje zastrzeżenia odnosiły się do filmu, a nie problemu, który film próbował poruszyć.

ocenił(a) film na 7
impactor

To ,albo oglądasz filmy,albo po prostu wypier..laj z mateczki ziemi w zaświaty.Jeśli dalej będziesz bredził to kaftanik,też mamy.

ocenił(a) film na 7
impactor

1. Ja uważam człowieku, że postać Billego właśnie miała być taka płytka i zagrana została idealnie.Jest on niemal zupełnym przeciwieństwem Wyatta[ ta rola to wg mnie majstersztyk], a mimo tego potrafią się dogadać dzięki wspólnemu wielbieniu wolności. W tej parze drzemał naprawdę duży potencjał i szkoda ,że nie został do końca wykorzystany.
3. Dialogi wpasowują się w klimat filmu i nie wiem, w którym miejscu wydają Ci się infantylne. To nie jest ekranizacja szekspirowskiej sztuki. Historię również uważam za dosyć ciekawą ( szczególnie ciekawie wyglądały reakcje ludzi podczas pobytu głównych bohaterów w restauracji oraz scena w burdelu). Niestety kilka słabszych momentów trochę psuje wszelkie zalety tego dzieła.

ocenił(a) film na 10
impactor

Ale właśnie tu wcale nie chodzi o dialogi, tu wcale nie chodzi o montaż, czy jakiekolwiek sztampowe kryterium żywcem wzięte z rozprawki gimnazjalisty. Tu chodzi o klimat, klimat którego nie widziałem w żadnym filmie z ostatnich kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu lat. Muzyka, obrazy i prosta, banalna historia, która mimo to elektryzuje mnie nawet za 5 czy 10 podejściem. Generalnie nie podważam tego co napisałeś. W sumie duża część tego to prawda. Ale nie zgodzę się na pewno z tym, że Dennis Hopper gra beznadziejnie. Przecież ta rola jest symbolem. Podobnie jak Fonda i Nicholson. Całą trójką są największym uosobieniem wolności w historii kinematografii. Nikt tu nie przedstawia, jak to określił Arcynik, szekspirowskich dylematów. Prosta historia, proste postacie, ale wielki film. Bo czasem to co najważniejsze nie można ocenić przez pryzmat popularnych schematów. Czasem film ma to coś, czego nie można nazwać, można to tylko poczuć. Ja to poczułem. Chyba przy żadnym innym obrazie nie miałem takich dreszczy na ciele. Może to kwestia wychowania w duchu muzyki z lat 60-70, a może po prostu zbieg okoliczności. Ale nie mogę oprzeć się stwierdzeniu, że to najlepszy film jaki w życiu widziałem

ocenił(a) film na 7
gumol

To jest film ! Więc to chyba oczywiste, że i na montaż i na całą stronę techniczną się patrzy i na dialogi :) Nie tylko na stronę merytoryczną.

ocenił(a) film na 9
impactor

Idiota. Nie wiem czy się śmiac czy płakac widząc takie "wypowiedzi" jak twoja. "
2. Montaż, a konkretnie przejścia pomiędzy scenami, jest torturą. Nawet na youtube trudno znaleźć gorsze. " Film jest z '69, więc czego ty się k*rwa spodziewałeś. W tamtych latach większośc filmów była w nie najlepszej jakości, i co z tego ? Dialogi infantylne ? Historia płytka ? Widac ze na ten film jesteś po prostu za głupi. Trzeba go zrozumiec. Co do ich śmierci i tamtych rednecków (oraz też gliniarzy w barze) to było przedstawienie w jaki sposób większośc społeczeństwa patrzy na takich jak główni bohaterowie.

golab12

Usprawiedliwienie że film jest z 69r. jest żadne, bo akurat montaż był kiepski.

impactor

CZŁOWIEKU

ocenił(a) film na 10
impactor

"Mógłbym tak jeszcze długo. Film jest przykład na to, że dodanie do siebie wartości jak najbardziej dodatnich (motocykle, krajobrazy południa USA, nieskrępowanie normami) może dać wynik ujemny."

To zdanie to czyste kłamstwo! Film nie bez powodu uznawany jest za kultowy, a ocena 7,5 na filmweb to wynik jak najbardziej pozytywny jak na tutejsze standardy.

ocenił(a) film na 10
impactor

"3. Poza monologiem o strachu i wolności, dialogi są infantylne. Historia płytka, z czasem nasiąkająca absurdem coraz głębiej, a kończy ją niczym nieuzasadnione przejaskrawienie redneckowatości mieszkańców stanów południowo-wschodnich."

Historia jest o wolności, a dokładnie o tym czy i jak bohaterowie filmu chcieli zagwarantować ją sobie, a w rezultacie zostali jej pozbawieni przez zaściankowość i nietolerancję ludzi, oraz Własne błędy. Wyatt pod koniec filmu zdawał sobie sprawę, że tak na prawdę nie osiągnęli wolności o jakiej marzył, a zniszczony motocykl symbolizuje ostateczne pokrzyżowanie tych planów (w nim znajdowały się pieniądze, za które chcieli tą wolność "kupić") Jak dobrze wiemy wolności nie da się kupić, a system jaki obowiązuje jeszcze bardziej w tym przeszkadza. Czy prawdziwa wolność jest dzisiaj w ogóle osiągalna? Na pewno na jej drodze stoi wiele przeszkód i nigdy nie można być w 100% wolnym, ale zawsze warto próbować jak Wyatt i Billy, trochę tej wolności skubnąć. Motocykl, używki, podróże z dala od cywilizacji, seks bez zobowiązań i inne środki, dają tylko złudzenie wolności.

Dla mnie nie brzmi to ani trochę płytko, ale to tylko moja interpretacja.

ocenił(a) film na 7
impactor

Nie oglądać,nie oceniać,nagrać lepsze.

ocenił(a) film na 4
impactor

Postać Nicolsona , przerywa tę monotonie , która gości w tym filmie. Ogólnie jestem rozczarowany, bo to kultowy film w USA. Do mnie jednak nie przemówił.
Dwóch gości nie myje się, non stop jara trawe, film denny , ukazujący beznadzieje i tęsknotę narodu do wolności. Niektórzy próbują życ w zgodzie z naturą inni nie mają siły i walczą z alkoholem ( jak Jack Nicholson) Powiem Wam jedno .... To nie jest American Dream.

ocenił(a) film na 7
SebastianJarczewsky

Dziwny film, rzeczywiście.
Może trzeba było żyć w Ameryce w tamtych czasach, ale jakoś trudno mi uwierzyć, że wszędzie, gdzie dwóch przeciętnie wyglądających chłopaków się pojawiło, wzbudzało taką agresję wśród pospólstwa (czy ich wygląd i to, że jeździli na motorach był aż tak niezwykły w 1969 roku?).
Rzecz jasna, Amerykanie nie byliby sobą, gdyby najpierw nie starali się wzbudzić sympatii do bohaterów, a na koniec ich uśmiercili. Tylko to wszystko jakieś takie uproszczone. Broni się - muzyka i ciekawy montaż (zwłaszcza scena doznań narkotycznych pod koniec filmu).

Tylko jak to wszystko rozumieć? Że symbolem wolności są dwaj faceci handlujący narkotykami, którzy giną w tak głupi sposób?

impactor

'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones