jestem fanem koszykówki i sam zresztą trenuje kosza, film był cudowny, podobmi się ze względu na całkiem dobrą rolę świętej pamięci Malika Sealy'ego byłego gracza Minesoty Timberwolf z NBA chłopak zginą wracając z treningu ścigając sie z kumplem z klubu (Porschem Carrera2 lub3) przy takiej prętkości nie trudno zginąć
uczcijmy to minutą ciszy :(
Ten, o którym piszesz to był Bobby Phills z Charlotte Hotnets. Zginął 12 stycznia 2000 roku wracając z treningu i ścigając się z Davidem Wesleyem.