Czy wy kurcze nie rozumiecie, że nieważne jest o czym jest film, byle tylko przekazywał jakąś myśl, i prowokował do refleksji nad światem. Jeśli film o menelach pozwala sprowokować do myślenia, niech sobie będzie o menelach. Nie musi być ładnych buzi, happy endu i optymizmunapierwszyrzutoka. Fabuła to tylko fabuła - liczy się to co w środku (no - byle fabuła nie była kompletnie do bani :-). To co? może niech polscy reżyserzy kręcą tylko hollywoodzkie kalki? Przez 10 lat próbowali i wyszły żałosne filmiki klasy C.