Fajnie że nowy minister k. ma zdrowy stosunek do filmu, którego wymowa jest czytelna bez znajomości polskiego. Szkoda że
reprezentantem kinematografii jest film o menelach z dołów życia w Polsce , bo są do doly, do cholelery. Podobna sytuacja była z płakaniem nad Cześć Tereska. Czy przegiecie musi byc wartoscią?