A realia życia niektórych są brutalne. Prostakiem jest ten, kto uważa "Ediego" za film prostacki i wulgarny. Bo tak naprawdę jest głęboki i wzruszający. Nie rozumiem jak można mieć tak nieplastyczny sposób myślenia i nie doceniać takiego dzieła.
Realizm w tym filmie kończy się na rzeczach trywialnych, te niby głębokie uczucia czy akcje bohaterów (szczególnie Ediego) są idiotyczne, irracjonalne i całkowicie odbiegają od realiów. Film w porządku, z akcentem filozoficznym (egzystencjalna rozmowa o kategoriach życia, różnorakie aluzje do Sartra i innych egzystencjonalistów), ale realizmu nie można mu na pewno zarzucić.