Nie rozumiem, dlaczego tyle ludzi sądzi, że ten film jest antygolobalistyczny? Przecież nie to jest w nim najważniejesze, poglądy bohaterów są przecież wyraźnie podkopywane. Szkoda, że ludzie odbierają "Edukatorów" tak, jakby mieli ich moralizować, nie rozumiem tego. Gdybym tak do tego podchodził, to wogóle nie oglądał bym filmów, bo co mi jakiś frajerkowaty reżyser będzie tłumaczył co jest dobre a co nie!? No ale rozumiem, że trzeba mieć własne zdanie. Takie czasy.