Podobają mi się efekty w filmie oraz to, że dzieło trzyma w napięciu. Nie rozumiem jednak, dlaczego niektórzy ludzie twierdzą, że film ma przesłanie.

1."Pokazuje jak najmniejsze rzeczy potrafią wpłynąć na nasze życie"
Życie głównego bohatera zmienia się w zależności od tego czy nie straci rąk podczas wybuchu albo czy któreś z jego znajomych nie zabije drugiego (i podobne tego typu sytuacje). Czy serio zabójstwo albo podbieganie do skrzynki, w której jest dynamit to takie małe rzeczy? To są katastrofalnie ważne rzeczy. A to, że ważne rzeczy zmieniają nasze życie jest oczywiste, więc nie widzę tu większego przesłania. Co innego, jakby jego biografia miała się zmienić, bo np. zapomniał długopisu idąc do szkoły.

2."Nie zmieniaj przeszłości, nigdy nie będziesz zadowolony"
Właściwie to on pod koniec filmu był bardziej zadowolony niż przed tym, jak zaczął zmieniać przeszłość, czyli zmiany wyszły na dobre (co prawda nie był ze swoją miłością, ale ona i wszyscy jego przyjaciele żyli i mieli się dobrze).

Poza tym nie rozumiem dlaczego nie mógł zagadać do Kayleigh, gdy wszystko "wróciło do normy". Przecież wtedy mogliby być razem, a on się tylko odwrócił.
Poza tym wolę wersję reżyserską, gdzie Evan odnajduje film z narodzin i bodajże wiesza się na swojej pępowinie. To bardziej drastyczne i miałoby więcej sensu.

Oczywiście mogę w tym filmie doszukiwać się przesłania typu "kombinuj, a w końcu będzie dobrze", ale nie za bardzo oddaje ono szum jaki robi się w okół tego filmu. Chociaż całościowo uważam, że jest on dobry.