Kto czytał książkę niech nie rusza tej kiły nawet 37 metrowym drągiem.... Tylko szybka reakcja
służb ratowniczych, ocaliła mnie przed dekapitacją grzebieniem... Jako osobny byt, film być może
miałby coś do zaoferowania ale po prostu nie mogę przeboleć, że Hollywood ograbiło tę
opowieść z całego kolorytu, spłyciło co się da, wyeksponowało bzdety, dopowiedziało własną
historię.... Oczywiście, tym się rządzą prawa ekranizacji i to niby powinno usprawiedliwić wszystko,
ale ja kompletnie nie poważam tych praw. Amen