PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32268}

Eksperyment

Das Experiment
7,4 40 515
ocen
7,4 10 1 40515
6,2 8
ocen krytyków
Eksperyment
powrót do forum filmu Eksperyment

Film chyba wymknął się reżyserowi spod kontroli. Jest oparty na faktach ale bardzo
luźno. Polecam poczytać o przebiegu prawdziwego eksperymentu:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_wi%C4%99zienny

Zwróćcie uwagę już na sam sposób rozpoczęcia tego przedsięwzięcia (zainicjowanie
prawdziwego zatrzymania i postawienie zarzutów).

Rozumiem to, że reżyser mógł mieć własną wizję filmu i tylko zainspirował się
eksperymentem "stanford prison" ale film razi brakiem realizmu i naiwnością. Uważam,
że pokazane w filmie zdarzenia (przemoc, zabójstwo, próba gwałtu) nie miałyby nigdy
prawa wydarzyć się w rzeczywistości podczas przeprowadzania tego typu eksperymentu.
Dla mnie ten film był po prostu irytujący.

Ciekawostka:
Nasz aktor Artur Żmijewski również przeprowadził taki eksperyment:
http://www.obieg.pl/wydarzenie/4466

ocenił(a) film na 8
julekmalik

A skąd taka pewność, że podobne wydarzenie nie mogłyby się wydarzyć?

ocenił(a) film na 4
BelzeBoobies

Witam,

pewności nie mam ale...

1. Nie wyobrażam sobie takiego eksperymentu bez odpowiedniego zabezpieczenia, jakiejś ochrony czy kogokolwiek kto mógłby błyskawicznie zareagować w przypadku przekroczenia swoich kompetencji przez któregoś ze "strażników". W filmie w pewnym momencie jedynym człowiekiem ogarniającym z zewnątrz całą sytuację był młody naukowiec, nikogo więcej. Jednocześnie dziwnym jest, że doktor, który przeprowadza eksperyment swojego życia, zamiast bacznie obserwować jego przebieg woli kręcić się po jakichś imprezach, czy innych spotkaniach, jakkolwiek ważne by one nie były.

2. Przetrzymywanie osoby wbrew jej woli jest ubezwłasnowolnieniem. Wie o tym każdy. Myślę, ze żaden doktor nie odważył by się na trzymanie kogokolwiek w zamknięciu narażając go na trwały uraz psychiczny i siebie na pozew sądowy, który mógłby zakończyć jego karierę. naukowcy w filmie wyraźnie nie chcieli wypuścić więźnia na jego prośbę. Przy tego typu eksperymentach zawsze ustala się hasło - klucz, po wypowiedzeniu którego bez względu na wszystko kończysz zabawę i nie ma od tego odwołania, jest to żelazna zasada. W przypadku eksperymentu przeprowadzanego przez Żmijewskiego hasło brzmiało: WYCHODZĘ BEZ PODANIA POWODU (jeśli dobrze pamiętam).

3. Jakim cudem w głowach strażników tak szybko i łatwo zrodziła się myśl, że są testowani przez naukowców i ich też powinni uwięzić. Na jakiej podstawie? Przedstawiony tam powód jest nieadekwatny do tego, czego się potem dopuścili. Idąc dalej tym tropem:

4. Jak to jest ku*#& możliwe, żeby ktoś próbował zgwałcić kobietę nadzorującą eksperyment? Myślał, że mu ujdzie płazem? Że jej się spodoba i jeszcze mu podziękuje? Chciał jej pokazać jakim jest wzorowym strażnikiem? No proszę was, ten motyw jest kurna niedorzeczny.

5. No i te bijatyki i cięcie się nożami na końcu.... ehh przesada.

To są te rzeczy które mnie najbardziej rażą. Ja rozumiem, że komuś mógł się ten film podobać, to są kwestie gustu. Dla mnie był płytki i naiwny. Miał duży potencjał. Prawdziwy eksperyment "stanfordzki" to chyba jeden z najciekawszych eksperymentów psychologicznych jakie kiedykolwiek przeprowadzono. Tylko zamiast tak fantazjować i urządzać krwawą rzeź, reżyser mógł skupić się na zmianach w psychice jakie zachodzą kiedy jesteśmy uwięzieni.

ocenił(a) film na 10
julekmalik

Faktem jest że to tylko film ale uważam że jest arcydziełem ! ! !
Nie chcę tu nikogo obrażać ale argumenty przytoczone przez julekmalik są po prostu śmieszne.

1. Naukowiec jest naukowcem ale jest również człowiekiem. Eksperyment miał trwać przez 2 tyg. i trudno żeby nawet najbardziej zacięty człowiek siedział cierpliwie i oglądał wszystko minuta po minucie. Dla niego to jest praca, praca jak każda inna i nic w tym dziwnego że mógł sobie pozwolić na jakąś imprezę. TEŻ MA PRZECIEŻ ŻYCIE PRYWATNE ! ! !

2. Nie wiem czy wiesz drogi kolego, ale wszystko odbyło się zgodnie z prawem ( w prawdziwym eksperymencie o wszystkim wiedziała policja, poza tym podpisali odpowiednie oświadczenia) Jeżeli dzisiaj chcesz skoczyć na bungee też podpisujesz odpowiednie oświadczenie że robisz to na własną odpowiedzialność i jeżeli się uszkodzisz nie będziesz rościł żadnych pretensji z powodu uszkodzenia ciała, takie jest prawo ! ! ! Nie wiem czegoś się naczytał człowieku. Hasło klucz ? ! Może masz na myśli eksperymenty typu BDSM ale Żmijewski tylko powtarzał eksperyment stąd nazwa filmu "Powtórzenie" miał pewne doświadczenie i właśnie dlatego zastosował hasło ( chociaż nigdzie nie znalazłem informacji o tym ale skoro tak mówisz pewnie tak jest)

3. Jak to możliwe ? Odpowiedź jest bardzo prosta. ( Nieścisłość jest taka że w prawdziwym eksperymencie strażnicy mieli 3 ośmiogodzinne zmiany po 3 strażników i wychodzili na zewnątrz mieli kontakt ze światem zewnętrznym a jednak eksperyment został przerwany po 6 DNIACH !) W filmie zostały pokazane również inne techniki socjologicznie i bardzo dobrze zostały pokazane SYNDROM MYŚLENIA GRUPOWEGO, ULEGANIE AUTORYTETOM ( a niewątpliwie ten "śmierdziel" stał się w pewnym momencie autorytetem, swojego rodzaju liderem i dowódcą, może nie wybranego formalnie ale jednak)

4. Mówisz o tym że motyw jest niedorzeczny ? Brak ci podstawowej wiedzy, szczerze polecam książkę "Efekt Lucyfera" i poczytaj też o EFEKCIE POSZERZANIA RZECZYWISTOŚCI polega to mniej więcej na tym że człowiek nie przejmuje się ani przeszłością ani przyszłością (czyli jak najbardziej jest możliwe że w samotnym facecie mogły się obudzić zwierzęce skłonności) tym bardziej że istnieje coś takiego jak ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZBIOROWA skoro miał taki sam uniform jak reszta strażników mógł się poczuć anonimowo a jeżeli tak, to jak najbardziej mogło dojść do takiej sytuacji !

5. To też jest jak najbardziej możliwe, mamy tutaj pokazane jak grupa strażników bardzo mocno się solidaryzuje i jak rozbija tą solidarność w grupie więźniów. Pokazuje w jaki sposób bardzo łatwo jest zrobić obóz koncentracyjny z II wojny światowej, czy obozy pracy jak we Włoszech. Jak ludzie w gruncie rzeczy dobrzy mogą się zmienić

Masz rację sprawa filmu to kwestia gustu a o gustach nie powinno się dyskutować. Nie obrażając nikogo ale jeżeli uważasz film za płytki chyba nie masz wystarczającej wiedzy żeby się wypowiadać w tej kwestii. A strasznie denerwują mnie ludzie którzy wypowiadają się na temat rzeczy o których nie mają bladego pojęcia! Uważam też że bardzo dobrze zostały skonstruowane postacie i świetnie oddają zmiany jakie zachodzą w psychice, ale jeżeli dla Ciebie jest w nim za dużo "akcji" polecam "12 gniewnych ludzi" świetny film psychologiczny z tym że nieco statyczny

ocenił(a) film na 4
klosj23

Witam,

Miło usłyszeć w końcu jakieś kontrargumenty. Miło ale... nie przekona mnie chyba nic. Faktycznie nie czytałem książki "Efekt Lucyfera" a i z psychologii moja wiedza jest raczej na poziomie niskim. Więc nazwij mnie ignorantem ale jedno jest pewne - nie przekonasz mnie. Film po prostu nie trafił w moje gusta. Seans skończył się tylko irytacją.

Twoje kontrargumenty również do mnie nie trafiają. Ja po prostu nie uwierzę póki nie usłyszę, że coś takiego naprawdę miało miejsce (w takich warunkach).

"Dwunastu gniewnych" oglądałem, świetny. Dziękuję.

ocenił(a) film na 10
julekmalik

Kończąc temat
No cóż o gustach się nie dyskutuje . . . Masz prawo do wyrażania swojej opinii, jednak upieranie się "nie, bo nie" jest trochę infantylne. Rozumiem że mówisz o swoim osobistym, emocjonalnym odczuciu po obejrzeniu filmu. Niezrozumienie może rodzić irytację.

Film jednak w samym zamyśle miał skłonić ludzi do refleksji tak samo zresztą jak sam eksperyment. Do tego potrzebne jest jednak szersze spojrzenie na problem na cały eksperyment. To tylko film i jako taki ma prawo odbiegać od rzeczywistości (od faktów autentycznych) nie jest przecież filmem dokumentalnym. Żadna ekranizacja nie odzwierciedla w 100% powieści bo jest to po prostu niemożliwe, czytając książkę każdy tworzy sobie swój obraz danej sytuacji (od tego mamy wyobraźnię) a film podaje tylko to jak wyobraził to sobie jeden człowiek

To raczej wiedza z socjologii społecznej ale z psychologią ściśle się wiąże. No cóż wypada mi zapytać (retorycznie) które z przytoczonych argumentów do ciebie nie przemawiają? Nie uwierzę póki nie usłyszę, a może nie uwierzę póki sam się nie przekonam? Fajnie byłoby móc przeprowadzić taki eksperyment i w nim uczestniczyć, bo człowiek najlepiej poznaje i uczy się przez doświadczenie - empirycznie.

Takie sytuacje miały miejsce, mają miejsce i będą mieć miejsce. Nikt tego nie zmieni. A jeżeli dostatecznie Cię nie przekonałem, wybierz się kiedyś na wycieczkę do Oświęcimia i zobacz jak działa na wyobraźnie. W filmie ( jak i w samym eksperymencie ) została zastosowane pewna prosta technika DEHUMANIZACJI przez nadanie numerów, (co odciąża psychikę i pozwala automatyzować czynności, jest stosowana nawet przez lekarzy, którzy nie operują konkretnej osoby tylko przypadek, pozwala to na odciążenie psychiki w razie niepowodzenia) kolejnym przykładem może być więzienie Abu Ghraib co opisywał zresztą w późniejszych spostrzeżeniach sam Philip Zimbardo.

To wszystko co miałem do powiedzenia w tym temacie, wystrzelałem się z argumentów, jeżeli nadal nie jesteś przekonany proponuję trochę poszerzyć swoje horyzonty, poczytać dowiedzieć się czegoś więcej (przepraszam za dygresje znacznie odbiegające od tematu) i obejrzeć film jeszcze raz z innym nastawieniem. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
klosj23

Właśnie chcąc uniknąć idiotycznych porównań z Oświęcimiem napisałem:

"Ja po prostu nie uwierzę póki nie usłyszę, że coś takiego naprawdę miało miejsce (w takich warunkach). "

Proszę zwrócić uwagę na dopisek w nawiasie - W TAKICH WARUNKACH

ocenił(a) film na 4
julekmalik

(przepraszam, nie działa mi edycja)

Właśnie chcąc uniknąć idiotycznych porównań z Oświęcimiem napisałem:

"Ja po prostu nie uwierzę póki nie usłyszę, że coś takiego naprawdę miało miejsce (w takich warunkach). "

Proszę zwrócić uwagę na dopisek w nawiasie - W TAKICH WARUNKACH
Bo wszyscy jak to czytamy mamy świadomość, że takie rzeczy się działy i dzieją się nadal. Ale proszę przytoczyć mi chociaż jeden przykład kiedy takie rzeczy miały miejsce w sztucznie wykreowanym środowisku w czasach pokoju w państwie w którym obowiązują jakieś podstawowe prawa. I tutaj kończą się Twoje argumenty, bo nic takiego nigdy nie miało miejsca a najlepszym dowodem na to jest prawdziwy eksperyment w którym nikt nie ucierpiał.

Porównywanie wydarzeń z Oświęcimia z tym filmem to jest nieporozumienie.

klosj23

...(od faktów autentycznych)... a to dobre, dobre.

ocenił(a) film na 8
klosj23

Ja studiuję pedagogikę.Na ostatnich zajęciach omawialiśmy właśnie ten film jak i sam eksperyment. Zgadzam się z tym co napisałeś. Ciebie julekmalik zachęcam do przemyślenia i przeanalizowania jeszcze raz tego tematu. Polecam uzyskanie większej ilości informacji na dany temat aczkolwiek każdy ma prawo do tkwienia przy swoich racjach. (jednak zachęcam do otwartości) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
mgielka007

A propos braku reakcji naukowca .Pani mówiła nam ,że on sam się w tym swoim eksperymencie zatracił. I nawet tego nie widział. Pokazała mu to dopiero osoba z jego otoczenia i zakończył eksperyment przed czasem. On również wszedł w "swoją rolę". Więźniowie byli nieposłuszni, więc należy ich ukarać .Po co mam oponować? Obudziły się w nim "zwierzęce instynkty" .Być może film lekko przesadzony ale chodzi o ukazanie jak człowiek potrafi wejść w rolę i jaki staje się wtedy dla drugiego człowieka. To nie jedyny przykład takich zachowań ludzkich. Jest jeszcze choćby eksperyment z rażeniem prądem. Gdzie ludzie mający karać drugiego człowieka za udzielenie zlej odpowiedzi -porażeniem prądem(pod tych ludzi ,podstawieni aktorzy udający ,że są rażeni).Ludzie Ci zatracali się i obdarzali drugą istotę śmiertelnymi "razami". Tak się im to "spodobało" O Oświęcimiu już nie wspomnę(tamtejsze warunki już totalnie doprowadzały do "załączania zwierzęcych instynktów".

ocenił(a) film na 6
julekmalik

Film obejrzałem już po ogólnym przestudiowaniu stanfordzkiego eksperymentu więziennego. Podzielam zdanie julekmalik, że film jest przesadzony oraz dziwi mnie stanowisko klosj23 jako "specjalisty" od psychologii, który wszystko tak ładnie tłumaczy.
Zwróćmy uwagę na to, że owy eksperyment trwał krótko - uważam, że w przedziale tak krótkiego czasu nie mogłoby dojść do tak patologicznego zachowania ze strony strażników.
Uczestnicy niedawno w przygotowaniach do eksperymentu śmiali się i żartowali ze sobą (jeszcze nie jako strażnicy czy więźniowie tylko pełnoprawni obywatele).
Dodatkowo wcieleni zostali w rolę na okres 14 dni, więc oddając (grupa strażników) grupowo mocz na numer 77 powinni przy okazji narobić ze strachu w portki, bo chyba każdy normalny człowiek bałby się, że później ktoś może starać się odwdzięczyć za nadmiar uprzejmości. Tarek Fahd (nr 77) ani razu nie zagroził strażnikom, że się z nimi policzy, a jego charakter był dość silny i śmiały, więc podczas wielu dotkliwych zniewag fizycznych w normalnych okolicznościach z pewnością osoba o takim charakterze groziłaby porachunkami, które miałyby nastąpić po wyjściu (czyli za kilka dni). Zakładam, że ochłodziłoby to zapędy strażników.

1. Niezależna ochrona byłaby pewnie podstawą. W filmie widać, że przez cały dzień doktora nie ma w pracy (strażnik Eckert <ten udający Elvisa> podpisuje się w dzień na jakieś liście i pada info za strony pani dr Grimm , że doktor <prowadzący eksperyment> jest nieosiągalny). Zgadzam się tutaj z julekmalik, że doktor "który przeprowadza eksperyment swojego życia, zamiast bacznie obserwować jego przebieg woli kręcić się po jakichś imprezach, czy innych spotkaniach, jakkolwiek ważne by one nie były".
2. Jeżeli osoba mówi kilka razy, że chce natychmiast wyjść i przerwać eksperyment (wie, że traci pieniądze) to jest wypuszczana, a nie, że pada komunikat ze strony doktora, że się zastanowi i da mu odpowiedź jutro,a w rzeczywistości (widać po późniejszej rozmowie z panią dr) nie ma takiego zamiaru. Moim zdaniem żaden naukowiec widząc osobę w złym stanie psychicznym, ale świadomą, nie powinien tak postąpić. Co tu do rzeczy mają przytoczone przez klosj23 "oświadczenia" - nic.
3. Jeżeli ktoś ma słabą psychikę to można go łatwo zmanipulować, ale żeby to miało tak daleko zajść? Dodajmy, że w filmie wszystkie osoby były przebadane i okazały się być odpowiednie do eksperymentu ( i tutaj uważam, że nie do końca zostały nam przedstawione cele doświadczenia, ponieważ kilka razy padały stwierdzenia, że ta czy ta osoba jest zbyt ważna dla eksperymentu).
4. Święta racja julekmalik - to absolutnie nie jest możliwe. klosj23, te osoby jak już wcześniej wspomniałem były zdrowe psychicznie, grały też role strażników, ludzi mających dbać o porządek. Uważam, że teoria efektu lucyfera jest tutaj przytoczona niewłaściwie, ponieważ żaden ze strażników nie przejawiał takich zachowań, nikt nawet nie rozmawiał o seksie na forum. Gość musiałby być naprawdę "niestabilny", żeby świadomość konsekwencji została odsunięta na bok.
5. Bijatyka jak najbardziej po takich przeżyciach mogłaby mieć miejsce, ale takie zaszczucie człowieka, jakiego efektem było zabicie drugiej osoby gaśnicą to już naprawdę mało wiarygodne (cały czas miejmy na uwadze kilka dni, a nie miesięcy czy też lat).

Podsumowując, film jest totalnie ekstremalną wersją stanfordzkiego eksperymentu więziennego. W mojej ocenie zachowania i wpływ na grupę został wyolbrzymiony, choć niektóre zwroty scenariusza były ciekawe, np. zmiana przywódcy grupy strażników ( z przedstawiciela na pana co śmierdział), co przypomina nieco 'Władcę much" Williama Goldinga. Prawdziwy eksperyment odbył się na studentach (ludzie młodzi, bardziej niepokorni, nie ustabilizowani do końca emocjonalnie), natomiast w filmie na ludziach dorosłych, którzy robią to dla pieniędzy, a nie przygody.
Film pokazuje w praktyce szereg zachowań konformistycznych (pozwolę ich sobie nie wymieniać) - znając ich znaczenie można bardziej docenić film. Tylko za mało jest w nim psychologii, a za dużo akcji.
Uważam, że zachowania w filmie (przy uwzględnieniu założeń eksperymentu) nie mogłyby mieć miejsca.

julekmalik

pozbawienie wolności i ubezwłasnowolnienie to dwie różne instytucje prawne. Ubezwłasnowolnienie to pozbawienie osoby, która nie radzi sobie z różnymi sprawami, możliwości wykonywania swoich praw. Np. osoby umyslowo chore, nie kazde, ale w niektórych przypadkach, potrzebują opiekuna (w przypadku ubezwłasnowolnienia całkowitego) lub kuratora ( w przypadku ubezwlasnowolnienia częściowego). Zgadzam się, że sytuacja pokazana w filmie nie mogła mieć miejsca, poza skrajnymi wypadkami, ale do tego musiały zaistnieć inne warunku niż przedstawione w filmie

ocenił(a) film na 7
julekmalik

Ja się nie będę rozpisywać, powiem krótko: Z tym porywaniem naukowców już była przesada. Szczerze mówiąc prawdziwy przebieg ekperymentu wystarczy na dostarczenie wrażeń bez dodatkowego koloryzowania (jak na przykłąd przypadek #819). Chyba lepiej byłoby obejrzeć jakiś dokument ;)

ocenił(a) film na 7
dolgorlz

Otóż to. Jak to pisał Józef Mackiewicz - "Tylko prawda jest ciekawa". Twórcy niby chcieli zagrać bardziej na emocjach, ale mysle, że jakbym miał swiadomosc, ze te wydarzenia są bardzo wierną relacją z prawdziwych wydarzeń... na pewno podziałał by na mnie mocniej.

Moim zdaniem najmniej realne nie było bicie i zabójstwa, ale porwania naukowców (i to w jaki sposób to sobie tłumaczyli) oraz próba gwałtu

ocenił(a) film na 8
julekmalik

"Jest oparty na faktach ale bardzo luźno". Proszę pokaż mi film, który nie jet luźno oparty na faktach. Każdy jest, fabułę się zmienia na potrzeby kina, zawsze i wszędzie. Film ma klarowny przekaz, a środki jakimi jest on przedstawiony świetnie się sprawdzają.

użytkownik usunięty
Aldo_Raine

ja pierdziele, ludzie! jak chcecie dokumentu, to oglądajcie dokumenty! to jest thriller psychologiczny, fikcja jak każda inna, moim zdaniem film świetny. Nie czaje jak można oglądać fikcję i mieć pretensje, że w rzeczywistości było inaczej. To tak jak w przypadku "kodu da vinci" Dana Browna, facet napisał książkę, która jest fikcją literacką, a potem cały świat podnosił larum, że to jedno wielkie kłamstwo. ludzie, proszę! zacznijcie odróżniać fakty od fikcji. kazdy film, ktory nie jest dokumentem, jest fikcją, a `eksperyment` jest na prawdę bardzo dobrym filmem.

w przypadku kodu wielu myslało, ze to jest prawda

ocenił(a) film na 4
julekmalik

A ja się zgadzam z tą wypowiedzią. Przecież to byli naukowcy, którzy musieli (!) doskonale znać ludzką psychikę i przed rozpoczęciem eksperymentu musieli przeanalizować wszystkie możliwe scenariusze (pozwalając sobie oczywiście na margines błędu), tak więc wiedząc, chociażby mniej więcej, do czego zdolni są ludzie w takich warunkach (nie wyobrażam sobie, że mogliby nie wiedzieć) musieliby przygotować się na wszystko, tj. np przemoc. Nie potrafię zrozumieć, jak nadzorować 20 ludzi, z których część może w zasadzie robić co chce (ma do wszystkiego kody i klucze) mógł JEDEN młody naukowiec. I nikogo więcej. W całym budynku. To nie na moje nerwy, z każdą minutą filmu wkurzałam się coraz bardziej, cud, że wytrwałam do końca.

ocenił(a) film na 7
julekmalik

To fakt, że przesadzili, ale wydaje mi się, że nie opierali się na Stanfordzkim eksperymencie. Tak btw, to polecam przeczytanie Efektu Lucyfera prof. Zimbardo, który zrobił ten eksperyment, tam jest dzień po dniu opisane, bo wikipedia to średnio dobrze tłumaczy;] I tak ta wersja dużo lepsza od tej z Brody'm.

ocenił(a) film na 6
julekmalik

Artur Żmijewski artysta performer a nie Artur Żmijewski aktor z Ojca Mateusza :D To po prostu zbieżność nazwisk

ocenił(a) film na 7
lukasec

Tak, trafne sprostowanie!

julekmalik

Polecam lepiej zapoznać się z Eksperymentem Stanfordzkim, jak i z samym Efektem Lucyfera, gdzie Philip Zimbardo świetnie ukazuje prawdziwą naturę człowieka. Wcale bym się nie zdziwił gdyby zdarzenia zawarte w filmie miały miejsce w rzeczywistości (chociaż teraz już nie bardzo, ponieważ naukowcy mają dodatkową wiedzie z wspomnianego powyżej Eksperymentu Stanfordzkiego). Dopóki nie odkryłem eskperymentu Phillipa Zimbardo, też myślałem że człowiek z natury jest dobry, jednak po dłuższych przemyśleniach (nie tylko nad samym eksperymentem) zrozumiałem że jest inaczej. Tylko religia, kultura, ideologia, trzyma nas od zabicia kogoś np. dla własnych korzyści. Dodam iż gdybyśmy byli postawieni w miejsce strażników, w pewnym stopniu WIĘKSZOŚĆ z nas zachowała by się podobnie jak w filmie. No cóż, ale "gdybać" bo wątpię żebyśmy byli w podobnej sytuacji jak film. Na koniec dodam jeszcze że film filmem, rzeczywistość rzeczywistością, nie da się jej przewidzieć.

julekmalik

Jak dla mnie podstawowym problemem jest słowo 'eksperyment' .W końcu przeprowadza się je żeby coś zbadać ,nie wiedząc jak się zakończą, co daje w pewnym sensie pozbycie się odpowiedzialności za swoje czyny.Tłumaczenie się że brałem udział w eksperymencie w którym zabiłem człowieka ponieważ zmusiły mnie do tego "warunki" i to nie moja wina tylko tych co eksperyment przeprowadzali bo powinni to przewidzieć, jest kiepską linią obrony ale właśnie tak bym się tłumaczył, w końcu to był eksperyment. W rzeczywistości to nie przejdzie ponieważ osadzony wie że jak nawywija to wyłapie kwita albo dolewę a gad naganę, degradację lub zwolnienie.Konsekwencje wymuszają zachowanie tak samo jak zachowanie pociąga za sobą konsekwencje.W eksperymencie nie było określone ani jedno ani drugie, a że natura człowieka dąży bardziej ku destrukcji niż tworzeniu efekt końcowy był do przewidzenia już na początku.

julekmalik

film to film, nie musi być realistyczny, sam pomysł na film zaczerpnięty jest z tego eksperymentu, w gatunku nie występuje dokumentalny, historyczny czy coś w ten deseń.
Czy film ''Bękarty wojny'' również Cię drażni, bo owe wydarzenia są nieautentyczne, reżyser jedynie wplótł je w realia wojny???

julekmalik

dokładniejszy opis eksperymentu jest na jego oficjalnej stronie jeśli ktoś chce się tym interesować
http://www.prisonexp.org/polski/
ale film to zawsze fikcja, a twórcy wolno improwizować, więc nie należy tak bardzo się do tej wizji przywiązywać, bo napisano, że jest na faktach autentycznych
"based on a true story" nie równa się "true story"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones