to jest dobry i satysfakcjonujący film. Daje niezły pokaz - jak można zrobić film "sensacyjny" bez amerykańskiego zadęcia. Moim zdaniem jest on bardziej szczery i autentyczny w wykonaniu Rodrigueza. Pewnie się tu narażę wielu -ale uważam, że jest lepszy od Desperado. Jest mocny, gwałtowny ale i bardzo romantyczny. Ale i Desperado ma swoje zalety - o których tamże napiszę.