Znakomita produkcja homopropagandy. Można się nieźle pośmiać, bo jest realizowana na wzór sowieckich produkcji, które opisywały świat, który istniał tylko w wyobraźni. Przy czym sowieccy twórcy nie byli aż tak durni, jak twórcy produkujący dla Netflixa. Autorzy filmu bredzą o heteronormatywności w przedhitlerowskim...