Jakie to dziwne ze po latach ogladajac ten sam film ktory wywolywal w nas dreszcze teraz nie wzbudza zadnych emocji :)
NIe jest to dziwne tylko normalne. PSychika się zmienila. Swiatopoglad się zmienil. Zmienila się percepcja. WIeksze doświadczenie zyciowe itp. DLatego nie postrzegasz już czegos sprzed xx lat tak samo. Aczkolwiek sa filmy które po latach również potrafią przestraszyć. Np. The Thing (stara wersja) albo Koszmar z ulicy wiazow 1.
niektóre nadal wywołują ale Brainscan po prostu trudno do nich zaliczyć, nie jest to szczególnie kultowe dzieło
Zgadza sie:) Ale jednak wspomnienia wryte w pamiec robia swoje.Ja z dziecinstwa to tak jak juz ktos napisal najbardziej balem sie "koszmaru z ulicy wiazow" ale tez jednoczesnie uwielbialem:) ,podobnie bylo z filmem "to" ("it" z 1990-go roku) :) .chyba jakis dreszczyk zawsze pozostanie,ale raczej to bedzie wspomnienie tego dreszczyku ktory wowczas sie mialo
Wiadomo - odbiór nie tylko filmów przeważnie zmienia się z wiekiem. Czasem gust dorośleje, a czasem - niekoniecznie... :)
A ja mam odmienne zdanie. Oglądałem dziś ten film po raz pierwszy. W ramach sesji pt. "czego jeszcze nie widziałem z VHS". Film ma świetny klimat, trochę taki kosiarz umysłów, ale bez popadania w śmieszność. Tu w pewnym momencie jako widz sam już miałem problem co sądzić o głównym bohaterze.
Z jednej strony sympatia do dzieciaka, który wpłatał się w jaką chorą grę. Zatem i kibicowanie mu tak by uniknął złapania (mimo iż przy takiej ilości śladów od samego początku było wiadomo, że ten detektyw go namierzy). Z drugiej klasyczne rozdwojenie jaźni psychopaty, który morduje niewinnych ludzi i którego trzeba powstrzymać... Film trzyma w napięciu do samego końca i o to chodzi.
Do tego ta hipnotyzująca muzyka.
Szkoda, że już takich nie kręcą.