Szczerze mówiąc nie przepadam za tego typu filmami. Ale ten musical bardzo mi się podobał.
Zaskoczyła mnie Jane Seymour. Genialna rola!
Reszta obsady też fajnie zagrała. Historia może banalna ale były bardzo fajne zapadające w pamięć
momenty. Ta z kartkami będącymi wyznaniem miłości, zrzucone z balkonu gdy Mirabella zapytała
dlaczego właściwie Marco ją kocha - jedna z najpiękniejszych scen miłosnych.
A śpiewane piosenki?Dla odmiany muzyka nowoczesna - zaskoczenie:)
Fajnie się oglądało.
Polecam.