Moim zdaniem jedynka była lepsza, może i nawet dużo lepsza.
W dwójce zdecydowanie za mało akcji.
Ale to tylko moje zdanie.....
Bo o ile jedynka była filmem akcji, to "Ostatnie starcie" jest już dramatem i w mojej opinii lepszym filmem niż część pierwsza
Możesz spokojnie oglądać dwójkę. Co prawda są powiązania, ale nikłe i w żaden sposób nie znajomość ich nie popsuje Ci wrażeń z filmu. Ale tak czy siak obydwa filmy trzeba zaliczyć. Pozdro
Hm, nie do końca się zgodzę. Bez obejrzenia I trudno zrozumieć relację Nascimento z Matiasem
SPOJLER:
M.in. to tłumaczy dlaczego bohaterowi tak zależy na wyjaśnieniu śmierci swojego następcy.
Obie części są jednakowo dobre ,z tym ,że w drugiej duży nacisk położony jest na politykę i powiązania korupcyjne -na każdy szczeblu władzy ... w Brazylii oczywiście ,nie u nas ! ;-) Filmy łączą postaci kolegów z BOPE , których losy i kariera poszła jakże różnymi torami .Najlepsze jest to ,że jest to rzekomo fikcja , a okazuje się że brazylijscy widzowie rozpoznawali bez problemu wydarzenia z pierwszych stron gazet ...
Film powstał na kanwie autentycznych wydarzeń, związanych z działaniami gangów i równych im brutalnościom oddziałów paramilitarnych. Pod wieloma postaciami kryją się autentyczni uczestnicy wydarzeń, jednak - jak głosi fama - rzeczywistość jest dużo bardziej koszmarna!
To nie jest film akcji, to jakby nie brzmiało - dramat społeczny, pararelacja z wojen dręczących favele, do czego mają przekonywać m.in. zdjęcia stylizowane na dokument.
Dokładnie tak samo myśle na pierwszą część dałem 9/10 na ta tylko 7/10 troszkę się zawiodłem też mi się wydaje że trochę za mało akcji było
Czyli kiedy mam spróbować znowu? Mam 30 lat.
Tak wiem, niektórzy ludzie nie mają tyle szczęścia co aronn i nie dorastają nigdy :)
no to widocznie musisz jeszcze trochę,tak jak ja(mam 37)ale mówię to bez zgryźliwości,nie obrażaj się,pisałem to dlatego(post wcześniej)ponieważ dziwie się tobie,bo druga część jest o wiele bardziej złożona i pokazująca głębszy problem jaki istniej w Brazylii,nie tylko akcja się liczy :P
Doskonale zrozumiałem ten film, przecież mimo wszystko fabuła nie była wcale ciężka. Po prostu spodziewałem się czegoś w stylu "jedynki" czy "Miasta Boga", nie podobało mi się że Matias był taki lekkomyślny (ten z pierwszej części nie dałby się załatwić w dziecinny sposób), ogólnie dużo luk w fabule. Z nowych postaci tylko Fabio przypadł mi do gustu. Zresztą nie mówię że film to beznadzieja (dałem mu 7), tylko że pierwsza część bardziej wgniotła mnie w fotel.