Mnie ten film urzekł. Cate Blanchett geała pięknie, w ogóle piękna aktorka. A te kostiumy....... śliczne. No i oczywiście sama postać królowej Elżbiety.
Tak, film przepiękny. Gra Blanchett znakomita. Kostiumy znakomite. I... nic poza tym. Fabuła jak w czeskim filmie, katastrofalny Clive Owen, żenujące ośmieszenie Hiszpanów i spora dawka nudy.
Jak dla mnie 4/10 (a część pierwsza 8/10 - aż trudno uwierzyć, że to film tego samego reżysera)
Nie rozumiem dlaczego ludzie myślą, że jak skrytykują jakiś film to zostaną uznani za znawcę i podwyższą tym swoją wartość... Ja tam nie muszę dawać żadnych cyferek, wyliczać czegokolwiek. Film przepiękny, jak Cate oczywiście.
"Nie rozumiem dlaczego ludzie myślą, że jak skrytykują jakiś film to zostaną uznani za znawcę i podwyższą tym swoją wartość..."
Ja też tego nie rozumiem - a kto tak myśli?
"Ja tam nie muszę dawać żadnych cyferek, wyliczać czegokolwiek."
Nie musisz. Jednak Filmweb daje możliwość oceny filmu w skali 1-10 i prawie wszyscy użytkownicy z tego korzystają.
Chodziło mi, że nie trzeba wyliczać po kolei co w filmie było dobre a co złe, liczy sie ogólny wyraz 'artystyczny' filmu w jego ocenie, przynajmniej dla mnie. Bo jeśli jakiś film ów wyraz taki ma właśnie olśniewający to nie ważne są jakieś techniczne niedociągnięcia. A to z początku to była tylko taka moja droba sugestia...