Jeśli jeszcze nie umieściliście krążka w odtwarzaczu, odłóżcie na półkę i sięgnijcie po "Powrót do Garden State": podobny temat, dużo ciekawsze wykonanie...albo włączcie "Elizabethtown", żeby zobaczyć stepującą S. Sarandon i nigdy niebanalną K. Dunst.