Ten drugi zdecydowanie przegrywa starcie. Dobra rola Copleya, przyzwoita Foster i raczej słaba
Damona. Momentami widać, że się męczy, bo też i scenariusz nie pomaga mu w odpowiedniej
kreacji swojego bohatera. Od strony wizualnej bez zarzutu, ale do zachwytów daleko. Tytułowego
"raju" jest w filmie trochę za mało. Obraz do obejrzenia, ale ze świadomością, że niczego nowego
się w nim nie uświadczy...