1)No w końcu najnowszy film Baza Luhrmanna bo od Wielkiego Gatsby'iego minęło sporo czasu i w końcu jest co oglądać. Byłem dziś na Elvisie i to w formacie Dolby Atmos czyli z lepszym dźwiękiem. Z Filmami Lurmannna jest pewna kwestia gdyż są to filmy
specyficzne i nie dla każdego a mówiąc w skrócie szalone i energiczne także jak ktoś chce się zapoznać z twórczością tego pana no to niech będzie przygotowany na dawkę szaleństwa. Ja widziałem prawie wszystkie jego poza dwoma i może ten reżyser jakimś najulubieńszym ani nawet nie jest w top 10 moich ulubionych ale bardzo jego lubię i z chęcią obejrzę jego następne filmy. Z obejrzanych widziałem Moulin Rouge 10/10, Australie 8/10, Wielkiego Gatsby'iego 7/10 (do powtórki) no i dziś Elvis a nie widziałem tylko dwóch czyli Romeo i Julii oraz Roztańczonego Buntownika ale jak nadarzy się okazja to nadrobię.

2)Wracając do filmu o Elvisie spod jego ręki no to nie za bardzo czekałem bo po pierwsze nigdy się nie interesowałem samym Elvisem chociaż coś tam wiedziałem że był Królem, miał zjawiskowe ruchy oraz zmarł na zawał czy coś coż ,,pewnie ciężko być Królem" a po drugie kim jest Tom Hanks w tym filmie który notabene jako Forrest Gump spotkał Elvisa i nauczył go tych kroków więc przypadek? nie sądzę ale ale generalnie ciekaw byłem co z tego wyjdzie z tych 2h i 39m i wyszło super.

Plusy
+Historia ciekawa i wciągająca
+Szalona Reżyseria
+Aktorstwo genialne szczególnie główna dwójka: Austin Butler który przed obejrzeniem filmu był zagadką no bo myślałem na początku że debiutuje i ten a tu nie grał wcześniej i nawet jeden z nim film widziałem Pewnego Razu w Hollywood Tarantino także what kogo grał jednego z tej grupy która miała zamordować B.Pitta ale ostatecznie to tamci zabójcy giną także no ciekaw byłem jak wypadnie oczywiście po zwiastunie nr 1 spodziewałem się świetnej roli i się nie myliłem Butler fantastyczny jest i to na tyle że modle się żeby dostał Oscara po prostu zarówno wizualnie i aktorsko geniusz ja nie widziałem aktora a widziałem Elvisa we własnej osobie niczym Tom Hulce jako Mozart, Taron Egerton jako Elton John czy nawet Rami Malek jako Freddie Mercury (czy B.H wam się podobał czy nie to i tak świetny był), Tom Hanks którego uwielbiam za wiele ról dobrych gości tutaj zagrał Demonicznego Menadżera manipulanta który sobie Elvisa ,,kontrolował" podcinał mu skrzydła i męczył go no po prostu był tak genialny w tym co robi że można go znienawidzić choć słyszałem głosy że ,,Hanks kiepski" lub że ,,Hanks przesadził z tym" ale jak dla mnie oto chodziło żeby go znienawidzić. Reszta aktorów również daje radę zarówno krótkie role jaki i trochę większe ale z całej obsady najlepsi Butler i Hanks.
+Muzyka jak zwykle u Luhrmanna super
+Sceny na scenie dają kopa porządnego i wbijają w fotel
+Technicznie super
+Momenty: Zabawne, Dramatyczne, Szalone czy nawet zdarzyły się takie które mnie przeraziły

Minusy:
-Momentami dłużyło się
-ii mógłbym coś jeszcze wymienić ale szczerze nie wiem co
-Pewnie są błędy historyczne ale I don't care po co zaprzątać sobie tym głowy film to film okej

Moja ocena 9,5/10

Podsumowanie:
Film prawie perfekcyjny i nawet myślałem żeby dać dychę ale z drugiej ciut film się dłużył i tyle. Film bardzo mi się podobał i w moim rankingu Filmów Luhrmanna jest na drugim miejscu zaraz za Moulin Rouge a w moim rankingu Filmów roku 2022 jest na drugim miejscu zaraz za Top gun Maverick a jeszcze moim rankingu najlepszych filmów biograficznych o Muzykach to też drugie miejsce zaraz za Amadeuszem. Kibicuje żeby dostał jakieś oscary najbardziej za role główną oraz za Reżyserie także trzymam kciuki żeby pykło.

3)I swoją drogą ta relacja między Elvisem a Pułkownikiem nie mieliście trochę skojarzeń z Amadeuszem i relacją Mozart-Salieri?
Bo ja tak pomyślałem i może tak jest Elvis (Mozart) młody geniusz Muzyczny oraz jego Fałszywy przyjaciel który męczy go Pułkownik (Salieri).

Pozdrawiam