może nie najważniejsza dla reżysera była biografia tylko zarobienie kasy i zainteresowanie filmem młodego pokolenia? Takie niestety mam odczucie. Jak można było nie puścić w filmie "Love Me Tender"? To trochę tak jakby w filmie o Aretha Franklin nie było "Respect" albo w filmie o Kalinie Jędrusik nie było "Bo we mnie jest seks"... Spodziewałem się dużo więcej po filmie o takiej postaci jak Elvis.