po hamerykańsku, Szkoda, że tak mało jest o końcówce tego burzliwego i zarazem samotnego życia króla. Tutaj żeby nie przyćmić, no to właśnie pomija się pewne wątki, albo spłyca. Ogólnie kawał dobrej zabawy, dobry Tom Hanks w roli doiciela z kabzy wytańczonej i wyśpiewanej przez Elvisa. Do obejrzenia.