Ah ten Elvis, każdy go zna i prawie każdy lubi. Co jednak z tego jak ekranizacja to popkulturowe g z Ameryki. Gdzież tam miałoby opowiadać o faktach Elvisa. Gdzie to ma ukazywać prawdę na temat życia wraz z jego myślami. Starania się przy tworzeniu tego były niemalże zerowe przy pisaniu scenariusza. Największa prace wykonali ci na planie i oświetleniu. Jednak co z tym jak nie ima się to prawdy, a jest to Amerykańskie show po raz kolejny?