Podczas mojego seansu wydarzyła się rzecz rodem z filmu "Podziemny Krąg".
W krakowskim cinema city kinooperator bądź jakiś chuligan z obsługi kina pod film "Elvis" podłożył bandycki rap .
W scenie kiedy postać jedzie samochodem zamiast jego pięknych rock'n'rollowych trellów, na które przyszedłem usłyszałem agresywne wybryki z getta.
Czy ktoś z was też był na tym seansie i tego doświadczył?
Zamierzam to zareklamować do obsługi kina i szukam ludzi z tego seansu aby zareklamować to petycją.
Pozdrawiam
Cinema city Bonarka. Chodzi o scenę, kiedy Elvis wsiada w auto i jedzie do kolegi Murzyna.
Nic nie wskorasz bo to był celowy zabieg reżysera który stwierdził że Elvis wychował się w śród czarnoskórych to puścimy czarna muzykę. Wiem ze to chore ale reżyser nie raz miał durne pomysły w innych filmach.
Nie wiem czy ten "rapowy" żart był cyniczny, ale tak, na serio się wydarzył i na SERIO ktoś puścił gansgterską muzykę podczas filmu o Elvisie.
nie wiem co tam za kawalek lecial, ale dziadek wez juz skoncz z tym szufladkowaniem rapu wdg schematu z radia maryja bo mam ubaw
Patrz pan, u mnie było to samo. Taki kontrowersyjny zabieg artystyczny. Skoro został zauważony, to chyba cel został osiągnięty.
Panie Mirosławie, film wyszedł tak a nie inaczej i nie mamy na to wpływu. Ten reżyser już tak ma, że lubi wplatać nowszą muzykę w filmy, które ukazują starszą epokę. Doskonałym przykładem tego zabiegu jest film "Wielki Gatsby". Cóż, jednym się taka wizja podoba a innym nie. Sam reżyser zaznaczył, że chce w film o Presley'u wpleść trochę nowszy rytm aby przyciągnąć młodą widownię, która nie zna Elvisa i być może dzięki temu filmowi zagłębi się w jego twórczość.
Sam na początku byłem sceptyczny a wręcz wkurzony i uważałem że to swego rodzaju profanacja. Jednakże jakby się nad tym zastanowić, to nie jest to głupi zabieg. Elvis uwielbiał praktycznie każdy gatunek muzyki, więc może i rap by mu się spodobał.
Osobiście, jako wielki fan Elvisa uważam, że jeśli ten "bandycki rap" i "agresywne wybryki z getta", sprawią że na świecie pojawi się nowy fan Elvisa, to ja nie mam nic przeciwko.
Panie Mirosławie, to tylko film. Rozrywka. Nie bieżmy wszystkiego tak na poważnie. A jeśli chce Pan filmu bez Rapu to polecam biografie Elvisa z 1979 z Kurtem Russellem (łatwo można ją znaleźć w Internecie).
Całkiem niezłe widowisko.
Pozdrawiam, Marcin
Panie Marcinie, dziękuję za wyczerpującą wypowiedź.
Jestem w lekkim szoku, ale sprawdziłem "filmografię" tego reżysera i prawdopodobnie ma Pan rację .
Nie wiem czemu montażysta nie rabnal mu w głowę gdy ten zasugerował podłożenie takiej, a nie innej "piosenki", ale najwidoczniej chcieli sprzedać młodzieży.
Smutne, bo to jest taki Elvis bez Elvisa.
Pozdrawiam!
Wydaje mi się, jeśli mnie pamięć nie myli, że w poprzednim filmie Luhrmana, Wielkim Gatsby, też była współczesna muzyka, tj piosenki. A akcja toczy się w latach 20. Mam trochę zgrzyty. Wiadomo, że jakaś muzyka musi być, skomponowana, ale niekoniecznie nowoczesne śpiewy czy rapy.
Haha, bardzo podoba mi się Pana określenie "rapsy" :)
Pasuje, zwłaszcza do tego pseudoutworu z tego filmu i pozwolę sobie przywłaszczyć je do swojego słownika.
Myślę, że w ramach przeprosin powinien pan dostać od kina dożywotni kupon na darmowy popcorn. Może pan go nie tylko chrupać, ale w tak nieprzejemnych sytuacjach wetknąć sobie do uszu, oszczędzając sobie przykrości.
U mnie wystarczy na szczęście lekko zakręcić aparat słuchowy, ale dziękuję za troskę ;)
Jakie to jest przepięknie ironiczne - narzekanie na 'bandycki rap' i 'agresywne wybryki z getta' w filmie o człowieku, który taką buntowniczą muzyką się inspirował. Ówczesny odbiór rythm n' bluesa był łudząco podobny do twojego zrzędzenia na hip hop.
Osobiście bardzo mi się spodobał ten zabieg i odebrałem go jako łączący pokolenia.
Muzyka XXI wieku to parodia. Jak reżyser chce łączyć pokolenia to niech nie niszczy ścieżki dźwiękowej takim syfem.
Dzień dobry Panie Mirosławie. Reżyser powiedział, że to od Elvisa wzięły początek inne gatunki muzyki (w tym rap) więc taką nam zapodał. Zaś Paul McCartney rzekł tak: "był Elvis, a przed nim nic" :)
Pozdrawiam
Myślałam, że źle słyszę, ale okazuje się, że jest nas więcej! U mnie też był rap! Ten chuligan ma ogólnopolski zasięg :). Pozdrawiam