PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=856764}

Elvis

7,0 60 603
oceny
7,0 10 1 60603
6,7 54
oceny krytyków
Elvis
powrót do forum filmu Elvis

Szedłem na ten film oczekując porządnego filmu rozrywkowego w stylu Luhrmanna okraszonego wspaniałą muzyką Presleya, którą bardzo lubię. I dostałem dokładnie to czego oczekiwałem i to z nawiązką. Montaż, tempo, dźwięk, stroje, charakteryzacja, dbałość o szczegóły oraz gra aktorska Butlera wbijała w fotel i sprawiła, że na film poszedłem 3 razy. Muzyka jest rewelacyjna. Na ścieżce dźwiękowej znalazły się utwory nie tylko Elvisa, a wiele z piosenek króla zostało w bardzo ciekawy sposób zremiksowane lub wykonane przez innych artystów. Również fabularnie mi się film Luhrmanna podobał, chociaż niektóre wątki zostały potraktowane skrótowo. Podczas drugiego seansu udało mi się wyłapać wiele szczegółów, na które nie zwróciłem uwagi na początku i dzięki temu film polubiłem jeszcze bardziej. Z wątków fabularnych najbardziej spodobał mi się ten, który opowiada o inspiracjach Elvisa, które ukształtowały go jako muzyka, do których miał wielki szacunek i które napędzały go jako artystę. Presley został zabrany ze swojego naturalnego środowiska, wsadzony na lata do Hollywood, potem Las Vegas, skomercjalizowany. Jego prawdziwą miłością była muzyka gospel i rytmy tworzone przez czarnoskórych. Gdy Elvis powraca do tego, to wtedy jest najlepszy. Gdy robi to czego chce od niego Pułkownik reprezentujący skostniały show business, wtedy traci wigor i wpada w szpony komercji (słabe filmy i coraz gorsze koncerty w Vegas). W filmie widać jego tęsknotę do wspomnianej muzyki gospel i szacunek do czarnoskórych muzyków. Na początku filmu jest to pokazane bardzo wyraźnie, w późniejszej części jest to subtelnie zarysowane, jak chociażby w scenie, w której Elvis podczas nagrywania programu telewizyjnego w 1968 roku z podziwem patrzy jak czarnoskóry tańczy do pięknego utworu "Sometimes I Feel Like a Motherless Child", (ta sama pieśń leci w tle, gdy Elvis opłakuje swoją matkę na schodach Graceland, podobnych muzycznych smaczków jest więcej). W innej scenie podczas konferencji prasowej na pytanie dotyczące króla rock and rolla, Presley przywołuje znajdującego się akurat na sali Fatsa Domino i mówi, że to on jest prawdziwym królem. W jeszcze innej scenie Elvis z podziwem wypowiada się o Mahalii Jackson, jest też scena, w której płacze po jej śmierci żałując, że z nią nie wystąpił, gdy miał okazję. Jest jeszcze kilka podobnych scen. Jak już wspomniałem, film za drugim obejrzeniem sporo zyskuje. Dla mnie rewelacja

ocenił(a) film na 10
LawrenceBreavman

Zgadzam się z Tobą we wszystkim :) Idę dziś trzeci raz. Dziś w 45 rocznicę śmierci Elvisa

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones