Dokładnie tak - masz racje. Geniusz zbrodni - arcyinteligenty wróg S.H. to czarna i to kobieta. Mało tego - w czasach gdy hindusi czyścili spluwaczki lub ulice - tu każą nam wierzyć, że są doktorami medycyny lub dostają wysokie stanowisko w policji. Lewackość Netflixa zabija każdy film bardziej niż nieporadny scenariusz. Nowy wspaniały świat. W wersji politycznej poprawności rodem z Netflixa. Netflix to taka wspołczesna wersja ruskich oficerów politycznych. Mądry będzie walczył, głupi ucałuje w pokorze buta.

Rasizm wypala wam rozum, jedyne o czym tu piszecie to płacz że czarni aktorzy grają do lekarza po leki zapraszam małe homofobiczne rasistowskie katoliki

Chyba nie zrozumiałeś punktu, może przeczytaj jeszcze raz. Katolikiem nie jestem, homofobem i rasistą też nie, no chyba że uważasz fakty za rasistowskie.

Wiesz, to nie ma być film historyczny tylko rozrywkowy. Gdyby go traktować jako źródło wiedzy, to wśród wszechobecnych tam gejzerów głupoty Neflixowe fiksacje feministyczno-rasowe nawet nie musiałyby się wybijać na pierwszy plan.

Byłoby to nieszkodliwe, gdyby nie totalne ogłupienie młodego pokolenia, zwłaszcza "nowoczesnego". Nie pamiętam, która to posłanka czy dziennikarka zarzucała prawicowemu oponentowi, że "nie zna życia", bo "pewnie nawet Netflixa nie ogląda" :)

słaby argument

Grubo się mylisz kolego fałszowanie historii w masowym przekazie kończy się Ukrainą 2022!!! Rosja i ZSRR na zachodzie były postrzegane jako wspaniałe państwa Stalin w USA to był uncle Joe tam nie było mordów na Polakach, Katynia współpracy z Hitlerem itd.

Ale to nie jest film historyczny ani nie jest to film na faktach. To jest fikcja, fikcja, fikcja.... znacie to wyrażenie FIKCJA ?

I według was ciemnoskóry aktor nie może w ogole grac w filmach z takich czasów bo jest czarny? Czyli po prostu jesteś rasistą

Postać fikcyjna ale filary filmu są zaciągnięte z książki wydanej około 1900roku. Jeżeli ktoś pisze, że autor tego tematu jest rasistą to powiem wam lewaki, że nie wszystko musi się opierać na tym czy ktoś jest czarny czy biały wy po prostu wszędzie widzicie rasizm i dyskryminacje a to się powinno leczyć. Myślę, że gdyby akcja filmu toczyła się w Afryce a Pan Mohombi byłby w swoim plemieniu detektywem to nikt by nie miał problemu z tym, że do obsady filmu wybrano samych czarnoskórych. Po prostu wrzucanie multi kulti do filmów z fabułą przed XX wiekiem jest przekłamywaniem faktów i próbą ocieplenia wizerunku. Wszyscy wiemy co się działo przed z imigrantami i co niektóre państwa robiły z tubylcami na podbijanych terenach. Nawet milion filmów netflixa czy amazona tego nie zmieni ;)

Filary filmu są z książek Enola Holmes akurat ;) a te książki są już z naszych czasów. Ale co ja t am wiem

Lewizm wyprał Ci mózg

Serio ?

nie, to tobie lewactwo wypaliło rozum... chociaż wątpię żebyś go kiedykolwiek miał.

Przepraszam bardzo! Ten pacjent uciekł z Choroszczy, udawał małe biedne czarne dziecko

Uj że biali robili dokładnie to samo,ale to ci jakoś nie przeszkadza ;D

Oglądałem kiedyś amerykańskiego ninja (1985). Postać ninja przypominająca odrobinę Noob Saibot z Mortal Kombat. Postać ubrana cała na czarno, zamaskowana, poruszająca się bezszelestnie. Nigdy mi to nie przeszkadzało, że była ubrana na czarno, problem w tym, że to nie był film historyczny, po latach okazało się, że ninja w rzeczywistości, wygląda tak jak ja, lub ty. Nie ma czarnego wdzianka i to nie tylko dlatego, że w tamtych czasach czarna barwa nie istniała, nie potrafili uzyskać tak ciemnych kolorów, Ale dlatego, że był to rodzaj agenta, który np. latami potrafił wcielać się w rolę. Holmes to postać fikcyjna, w jak zauważyłeś, nieistniejącym świecie, nawet oryginalny Holmes nie istnieje. Dlaczego w tym filmie miałoby nie być innych kolorów skóry, nacji, skoro to nie jest film historyczny?
Dodatkowo sam postrzegałem żydów i Polaków jako słaby naród, a niemiecki jako silny, co nie oznacza, że Niemcy w czasie drugiej wojny światowej uznawałem za naród dobry, że to, co robili, było dobre, wprost przeciwnie, ale w mojej głowie, jak oglądałem Kronika II Wojny Światowej, mimo wszystko Niemców uznałem w mojej psychice za kogoś silnego, a żydów już za słabych ludzi, przeznaczonych, aby umrzeć.
Więc oglądając historię, jako dziecko, taki obraz przeniknął do mojej psychiki.
O ile nie lubię poprawności politycznej i narzucania mi swojego zdania, bo tak.
To o tyle nie chciałbym, aby moje dziecko wpajało sobie, oglądając seriale i filmy, że są podziały rasowe i aby patrzyło, że kolor skóry, wyznanie, seksualność miała znaczenie i określało na podstawie tych cech, wartość ludzkiego życia.

A pomijając kolor skóry podobała Ci się postać moriartiego ? Bo mi ni groma i dlatego myślę że była to na siłę wciskana nam poprawność polityczna z resztą znowu....

Jeszcze nie oglądałem film, co pewnie działa na niekorzyść tego, co wyżej napisałem, ale tego typu rozważania sam z sobą prowadziłem już od 2 lat, myślę, że to coś w rodzaju rasizmu, staram się być wobec siebie obiektywny, mimo że dla mnie to trudne, być szczery wobec siebie, więc przez ostatnie dwa lata moja postaw się zmieniła, pomógł w tym wiedźmin od Netflixa, nadal jednak uważam, że to bardzo słaby produkt, zakłamany, przynajmniej jeśli weźmiemy pod uwagę to, co mówią o nim sami showrunnerzy, to temat na inne miejsce i inną dyskusję, więc przepraszam. Postaram się obejrzeć film i dam ci znać co o tym myślę. Chcę tu dodać, że czasem odziedziczamy nasze przekonania po rodzicach lub autorytetach, jest to tak naturalne, że nawet nie podważamy, że to, co kiedyś było dla nas dobre, dziś jest już nieaktualne i niezgodne z rzeczywistością.

A czemu mieliby dać im samochody? Film nie jest filmem historycznym tylko fabularnym, więc niektóre fakty mogą być naciągnięte. W Enoli Homes 2 są pokazane inne wartości, takie jak feminizm i fakt, że nie występują tu tylko biali mężczyźni uczy, w szczególności młodszych odbiorców, o równości i szacunku do człowieka bez względu na kolor skóry i jego pochodzenie. Normalizacja czarnoskórych w tym filmie nie jest propagandą, ale po prostu w XXI wieku dla społeczeństwa ważna stała się równość. Kiedyś dla ludzi stanie się normą, że w każdym filmie jest ktoś ciemnoskóry lub ktoś kto jest innej orientacji seksualnej. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie narzekali, że w każdym filmie występuje kobieta i to w dodatku nie jako głupia żona, ale np. jako naukowiec. Po pewnym czasie ludzie do tego przywykli i nikogo już to nie dziwi.

No i ja właśnie nie lubię naciągania faktów w taki sposób, film fabularny czy historyczny, nie podoba mi się to i tyle. W XXI wieku dla społeczeństwa ważna stała się równość, z natury nic nie jest równe więc powodzenia z tym. Mogą pokazywać dążenie do równości w filmach mających miejsce w XXI wieku ale nie w latach 80 XIX wieku, gdzie równości to ze świecą było szukać. Dla przykładu, nie wyobrażam sobie londynu w roku 1885 z murzynami na ulicach, za to jak najbardziej wyobrażam sobie londyn w roku 2022 z murzynami na ulicach, bo taka jest rzeczywistość.

Jestem chory więc mi się nie chciało nawet wchodzić na filmweb, ale zobaczyłem, że ktoś odpisał, to jestem. :)
"No i ja właśnie nie lubię naciągania faktów w taki sposób, film fabularny czy historyczny, nie podoba mi się to i tyle. W XXI wieku dla społeczeństwa ważna stała się równość, z natury nic nie jest równe więc powodzenia z tym."
To zdecydowanie prawda, nikt nie jest równy, życie nie jest równe, każdy ma swój czas, jedni żyją 50 lat, inni kilka godzin. Życie nie jest sprawiedliwe, tak już po prostu jest, mam nadzieje, że kiedyś się z tym pogodzę. :)
Z drugiej strony, to my tworzymy świat, życie, dosłownie i w przenośni, nasza zbiorowa świadomość ciągle się zmienia, więc jeśli mam do wyboru to aby się zmienić i otworzyć oczy i zrozumieć, że moje dawne przekonania dziś już nie są mi potrzebne, to zrobię to, mimo że to bardzo trudne, tak właśnie postrzegam zmianę, jako lęk, myślę, że sporo osób boi się zmiany, bo czym to jest jak nie zmiana, że mamy inny kolor skóry w filmach jak nie lęk przed zmianą? Lek, strach, jest naturalny, nie ma takiej osoby, która go nie czuje, ty też Dexter czujesz lęk i strach, nie pozwól, aby ktoś ci powiedział, że prawdziwy mężczyzna to ten, który nic nie czuje, masz prawo się bać i wyrażać swoje zdanie, że nie lubisz, gdy ktoś w filach wprowadza zmianę. Tylko wyrażając swoje zdanie, możesz urosnąć. Wybacz mi za mój egoizm i poradnictwo, ja czasem tak mam, że muszę się we własnej głowie dowartościowywać. ;P

Bez obrazy, ale z tego jak piszesz można uznać, że jesteś jednym z tych ludzi co trzymają koło siebie różne ,,kryształy" do poprawy swojej białej energii, otwierają swoje czakry i zwracają się do innych per ,,bracie" i ,,siostro".

Ale pięknie napisany komentarz ❤️

Polecam serial The Knick. Akcja dzieje się w Nowym Yorku jakoś pod koniec XIXw. albo początku XX (czyli trochę później niż Enola). Pomimo tego, że można było zasłonić się ,,uniwersum filmowym" twórcy pokazali fakty: murzyńskie getta, problemy z opieką zdrowotną dla murzynów, niechęć do nich (także do jednego z głównych bohaterów, który jest wykwalifikowanym lekarzem i murzynem). Czy serial ten uczy aby traktować ludzi z pogardą jeśli są czarni? Oczywiście że nie. Czy ten film pokazuje prawdziwe wydarzenia i postacie? Oczywiście że nie, jest fikcją. Czy uniwersum rasistowskiego społeczeństwa USA z końca XIXw. zostało przedstawione tak jakie było naprawdę? Oczywiście. Możemy się zasłaniać tym, że ,,obecnie" to się wszyscy lubią, ale ten serial nie pokazuje obecnych czasów tylko XIX wieczne, a były one rasistowskie. Wiem że wielu ludziom od tego tyłek pęka, ale pokazywanie, że nigdy nie było źle, wszyscy się lubili itd. jest po prostu obrzydliwym pluciem w twarz ludziom, dzięki którym rasizm (a przynajmniej taki jaki był kiedyś) zanikł (jak np. Martin Luther King).

Jaki jest to nieistniejący świat skoro odnosi się do faktycznych wydarzeń z roku 1888, gdzie miał miejsce strajk kobiet z fabryki zapałek? Proponuje obejrzeć film zanim zaczniesz prowadzić takie wywody. Malak/Dexter w punkt, takie same odczucia po filmie. Na minus jeszcze dla mnie przeciętna gra aktorska Millie, mimika twarzy miejscami jak z Ukrytej Prawdy.

Ładnie napisane ;)

Sama prawda. Yebać netflixa

W mojej opinii film był jak najbardziej spoko, miło się oglądało , muzyka dobra, tępo filmu też. Co do czarnoskórych to nie raziło to aż tak ... Były gorsze produkcje Netflixa , tu pełnią oni funkcje pracowników biurowych (Mira) co wcale nie było aż takie nie oczywiste jak piszesz. Londyn był tyglem migrantów, a trzeba pamiętać, że (Wikipedia) "w 1772 roku decyzją Williama Murraya, ówczesnego Lorda Najwyższego Sędziego Anglii i Walii, niewolnicy, którzy dotarli na Wyspy Brytyjskie otrzymywali wolność" . Natomiast co do Hindusa Watsona, to też nie jest oderwane od rzeczywistości. Hinduscy lekarze byli znani i cenieni na brytyjskich dworach, w Indiach leczenie stało na wysokim poziomie i byli oni zatrudniani w obrębie królestwa brytyjskiego. Ciekawym jest też Lestrad , Hindus mógł być oficerem policji niższego szczebla w królestwie brytyjskim (prawo o koloniach) ale jego przedstawienie jako typowego hindusa (pan powiedzieć , hindus robić ) jest bardzo nie Netflixowe (może nie lubią Hindusów?) :P

Każdy promuje swoją wizję świata. TVP, Putin, tutaj lewicowy a kiedyś Stalin i Goebbels

Kto powiedział że film musi odwzorowywać prawdę?
,,Netlfix to jest zakała kinematografii" netflix wspiera mniejszość, potępiając np. rasizm i homofobie.
To ich film, więc mogą robić z światem w filmie co chcą, gorzej jest gdy chcę ktoś nakręcić film na faktach, dokumentalny i tam jest wkładanie fikcyjnych wydarzeń lub postaci.

W ogóle mi to nie przeszkadzało. Przeszkadzało mi to, że Sherlock zawsze był mega inteligentny, sprytny i potrafił łączyć fakty jak nikt inny, a Enoli po prostu wszystko wychodzi jakimś trafem, choć mogłoby 10 razy nie wyjść. Więc jej siła to niekończące się szczęście. Coś tam napominają o szkoleniu przez jej matkę, ale nie widać jakichś szczególnych efektów(nie pokazują tego). Ona po prostu chce, i jej wychodzi. Nie ma więc jej zbytnio za co cenić. Chociaż to jest jeszcze dziecko, więc może za dużo wymagam. 

mój zdecydowanie najbardziej ulubiony fragment z całej twojej wypowiedzi to ten gdzie twierdzisz że rozumiesz że fabuła filmu toczy się w fikcyjnym uniwersum, a jednak mimo to jakoś powstał ten wysryw pt. „hurr durr poprawność polityczna hurr durr multikulti” i słychać ból trzaskającej dupy bo wielorasowe społeczeństwo. ja wiem – wiem, że chciałbyś zobaczyć film bez bambusów a już to wytykanych palcami i prześladowanych jak to było naprawdę w czasach w których definitywnie powinieneś się urodzić, niemniej ten film jest filmem familijnym a ukazanie wielorasowego społeczeństwa nie tylko odzwierciedla społeczeństwo kraju gdzie powstał dany film, co więcej ma na celu zlikwidowanie wykluczenia z powodu rasy i zapewnienia lepszej reprezentacji.


no ale filmweb nie byłby filmwebem a Polska nie byłby Polską gdyby nie pojawił się ból dupy z powodu – uwaga, uwaga! – wielorasowego społeczeństwa i ukazania kolorowych ludzi na równi z białymi ergo lepszej reprezentacji BIPOC. ; )

“Polska nie byłby Polską” to Polska ma oficjalnie swoje zdanie? Polska, naród składa się z pojedynczych jednostek, to one budują dany kraj. Patrząc po wypowiedzi nie masz problemu z generalizowaniem i wrzucaniem wszystkiego do jednego worka.

Co do kontekstu „Netflixowego” to wiele grup które Netflix próbuje bronić przyznają, przynosi to więcej szkód niż korzyści. Bo ludzie mają dosyć lewackiej propagandy.

Co do edukacji młodego pokolenia chyba warto aby znali historie i mieli świadomość tego jak kiedyś się żyło. Więcej korzyści da pokazanie jak było i dyskusja z dziećmi czy to było właściwe, dlaczego tak było, z czego to wynikało, jak te kwestie zmieniały się na przestrzeni lat, co jeszcze można zrobić.

Odezwała się jednostka, która myśli poza typowymi schematami filmwebowiczow narzekajacymi na inne kolory skóry na ekranie ;) film nie jest filmem edukacyjnym w zamierzeniu. Nie jest nawet filmem historycznym, chociaż czerpie garściami z wiktoriańskiej Anglii,wiec nie wiem po co wymagać od niego waloru edukacyjnego. Widzę, że film może stać się zaczątkiem dla dzieciaków potencjalnie różnych dyskusji o świecie obecnie albo dawniej ale raczej domyślam się, że pewnie pozostanie jedynie rozrywką.

Problem w tym, że takie filmy nie są rozrywką - przynajmniej dla mnie. Jestem fanem SH, przeczytałem wszystkie książki, które wyszły spod pióra ACD i prezentowane, nazwijmy to, "nieścisłości" przeszkadzają mi w odbiorze filmu. Tak samo nie chciałbym, aby "Czarną Panterę" czy kluczowe postaci w "Wakanda w moim sercu " grali biali aktorzy. Prościej nie można tego wytłumaczyć. A jak ktoś na siłę szuka xyz.fobii to zawsze ją znajdzie.

ale to nie jest film o Sherlocku, nie jest oparty na powieściach ACD, to całkowicie nowy twór, który tak, a nie inaczej, kreuje świat przedstawiony. U mnie większe zaskoczenie w kontekście tego świata budzi fakt, że matka Enoli na prawo i lewo wysadza różne rzeczy i miejsca i nie jest ścigana przez dzikie zastępy policji XD

W ogóle James Moriarty był białym mężczyzną a nie czarną kobietą. :)

A Watson? ;)

Długo potem płakałeś w poduszkę, po obejrzeniu filmu?

Sherlock to bardzo często filmowana historia. Są różne interpretację. I rozumiem że ma być szlaban na czarnoskórych aktorów i aktorki w tych interpretacjach bo w TAMTYCH CZASACH TO BY BYŁO NIE DO POMYSLENIA?

Nie dlaczego? Dlaczego jesteś rasistą? Przecież historia wzorowana jest na faktach, więc dlaczego nie tworzyć odpowiednich postaci i ukazać ich pozytywów?

Najbardziej rozbraja mnie ta Murzynka prowadząca klub MMA połączony z restauracją, która jest jednocześnie członkiem kobiecej komórki terrorystycznej czy coś.

6 z 7 filmów które obejrzałem ostatnio w kinie też wciskało multikulti na siłę, więc to nie tylko netfliks. No ale przecież "co ci to przeszkadza?"....

A cóż to były za filmy.? Chyba sobie wybierasz źle repertuar po prostu.

Skoro w pewnych elementach fałszują historię, to w innych nikt nie zauważy, co sfałszowali.

Fikcyjne uniwersum a przekłamywanie historii... na początku filmu piszą, że to fikcja, więc jakby nie było, trzeba się pogodzić.
Szokujące, że nie masz problemu z tym, że Enola uciekła z więzienia I żadnego policjanta tam nie było, ale nagle goniło ją całe komando w wozie. Nie przeszkadzają Ci bzdury typu układ banków w Londynie we wzór kroków tanecznych i magiczna książka, która rozszyfrowuje kroki jako litery. Nie burzysz się na laskę, która jest strzelbą (wtf?) Ani na znajomość jujitsu u Enoli. W tamtych czasach uprawiano baritsu (odsyłam serio do Doyla, tak Holmes pokonał profesora w książce).
To są aktorzy, to jest fikcja i mi 100x bardziej przeszkadza Henry jako Sherlock niż ciemniskóra kobieta Moriarty, która wpisuje się w feministyczny wydźwięk filmu. Oczywiście to ciekawe, że Sherlock musi być facetem, tak jak Watson czy Lestrade, ale złe charaktery mogą być kobietami.
Historycznej wartości, poza strajkiem Sary nie ma. Reszta to pić na wodę i fantazja autorów (włącznie ze strojami pseudo z epoki).

To nie jest uniwersum fikcyjne tylko FRYKCYJNE czyli takie, którego elementy gwałcą logikę ocierając się o groteskę.

Fikcyjna opowieść. Przeklamywanie historii. Zdecyduj się. Traktuj to człowieku, jako inny świat, inna rzeczywistość. Od razu inaczej się ogląda, i nie ma bólu tyłka:) Ja sobie to raczej wyobrażam, jako świat, który powinien być. Bez głupich uprzedzeń rasowych,i innych takich. Nikt się za bardzo nie uczy historii z filmów ;) Film ma zainteresować, i sam sobie możesz doczytać jak było naprawdę. Nikt się nie przywala do legend Westernów czy Pirackich filmów, gdzie z rzeczywistością nie miały za bardzo nic wspólnego :) Tak samo jak filmy Kung fu i inne takie, gdzie walka w prawdziwym życiu, wygląda totalnie inaczej, Ale tego się nie przywalacie ;D Jedynie mogę sie przywalić do czarnej kobiety Moriarty. No ale cóż. inna rzeczywistość, gdzie moriarty jest czarną kobietą. Wyobraźni troszkę. Więcej luzu,po co się do wszystkiego przywalac, w filmie który nie jest historyczny. A tych czarnych w stosunku do białych i tak jest tak mało, że przywalać sie do tego jest śmieszne. Normalni ludzie, nie wytykali nikogo . Tylko bogate tępaki, i biedne tępaki.

To co piszesz to akurat nie jest do końca prawda. W tamtym okresie byli czarnoskórzy którym się powodziło. Jednakże zgodzę się że podmianka Moriartiego jest mocno przesadzona.

To co? Ciemnoskórzy aktorzy mają w XXI wieku w filmach historycznych grać tylko niewolników i poniżanych biedaków? A to nie jest film historyczny, tylko przygodowy kryminał. Przymruż oko, zluzuj majty i ciesz sie świetną rozrywką:)