Jeżeli ktoś głowi sobie pytanie to tak nie czytałem jeszcze książki, więc mogę powiedzieć że grzeszę, lecz w niedalekiej przyszłości podejmę się jej przeczytania,ale wpierw chce skończyć czytanie ojca SF, jeśli ktoś nie wie, to informuje że chodzi o Diunę. Wracając do tematu, jako młody chłopak mając 6-7 lat zobaczyłem w telewizorze skrawek tego filmu, oczywiście ze względu na wiek tytuł szybko uleciał mi z głowy, ale scena, dokładnie pierwszego lotu(jak kto woli to drugiego) zrobiła na mnie duże wrażenie, przez co zapadła mi w pamięci, po kilku latach, dokładnie w wakacje 2019 roku jako już o wiele bardziej rozumny człowiek przeglądając telewizję natknołem się wtedy na eragon'a, nie pamiętałem tego tytułu zupełnie, żebym go kiedykolwiek słyszał. Pamiętam że dzięki dobru losu trafiłem w chwili kończenia się ostatniej reklamy. Byłem w tamtym okresie sam, z powodu że rodzice wraz z moją siostrą pojechali na dwa dni do ciotki, która mieszkała w Gdańsku, nie pojechałem z powodu faktu iż byłem wtedy chory, a z powodu że moja babcia w mieszkała obok to zostałem. Wracając jednak, biorąc okazję że Film dopiero się zaczynał postanowiłem zostać na kanale na którym byłem i zobaczyć co to jest. Gdy film doszedł do piętnastej minuty wkręciłem się. Gdy dochodziło do reklam nie odchodziłem od telewizora, gdyż nie chciałem stracić ani jednej sekundy tego filmu. Po tym, do tej pory oglądam Eragon'a regularnie z taką samą chęcią co wtedy w 2019 roku. Nie wiem jeszcze w jakim stopniu odbiega od książki, jednak sądzę że nie jest to ten sam poziom profanacji i polityki co w:„Lord of the rings power of the rings ", „the witcher blood origin", „death note" czy nadchodzącym „Ark the animated series ". Dodam też fakt że uważam że filmy i seriale adaptacyjne powinno się oceniać w dwóch swetrach, w swerze trzymania się źródła i drugie, że to po prostu film, nie biorąc pod uwagę że to adaptacja. Nie wszystko co dobre musi być dobre, a nie wszystko co złe musi być złe.