PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=196074}
5,3 71 553
oceny
5,3 10 1 71553
2,5 6
ocen krytyków
Eragon
powrót do forum filmu Eragon

Peter Jackson

ocenił(a) film na 3

Moim marzeniem jest, żeby nakręcił serię Paoliniego. Pierwsza ekranizacja była po prostu tragiczna, pełna niedociągnięć i niezbyt zgodna z książką. Nawet Jeremy Irons tego nie uratował.

anuul

NOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOPE. Jackson - jemu już podziękujmy. Jest wiele innych reżyserów którzy dobrze by nakręcili serie o Eragonie.

ocenił(a) film na 4
anuul

Dramat, a mógłby z tego wyjść kolejny turbohit z rodzaju potterów. Książka ma ogromny potencjał do hitowej ekranizacji, a widać, że nawet robiąc chłam zarobili 250% tego co wydali. Ehhh...
Co do Jacksona - po WP można by się spodziewać, że się do tego nadaje, ale to co nawyczyniał przy realizacji Hobbita mówi samo za siebie. Powrót króla na każdy wydany dolar przyniósł 11 dolarów zwrotnie, uzyskał za jednym zamachem 11 oscarów - chyba najwięcej w historii - 4 złote globy i pewnie z 60 innych nagród festiwalowych, przebój wszechczasów. Co można powiedzieć o Hobbicie? Książka dla dzieci robiona na metodę dorosłych, w efekcie produkt pod nikogo. W połowie efekty specjalne. Nie był zły, ale z Eragonem pewnie zrobiłby to samo.

ocenił(a) film na 3
Enterraz

Może właśnie dlatego myślałam o Eragonie, że byłam zachwycona WP. Hobbit mimo wszystko mi się podobał - może dlatego, że przyjmę wszystko, co dotyczy Śródziemia (choć PJ puścił trochę wodze fantazji ekranizując tę książkę). Fakt, z książek Paoliniego mogłoby wyjść coś na wzór HP. Tylko mam wrażenie, że jeszcze 10 lat temu kino fantasy nie było tak wymagające - chociażby problem ostatnich filmów Pottera; były dobre, ale Insygnia dupy nie urwały. Choć wszystko lepsze od Eragona..

ocenił(a) film na 4
anuul

Mi też się Hobbit podobał, ale mam tę świadomość, że często podobają mi się filmy niskich lotów z czysto rozrywkowych pobudek, to że jestem w stanie dostrzec błędy i uchybienia twórców, to już inna rzecz. WP w pierwszych dwóch częściach zdobyło 6 oscarów, za Drużynę - 13 samych nominacji. Z Powrót jak wyżej wspomniałam 11 nominacji i wszyściutkie, co wprost niespotykane, wygrał. Nie bez powodu, ponieważ wszystko było absolutnie perfekcyjne. Oscarowa półka Hobbita jest zupełnie pusta, mało tego, wszystkie trzy filmy są dramatycznie pozbawione jakichkolwiek nagród, bo nikt nie był w stanie nie dostrzec efektów komputerowych, gdzie miejscami obraz wyglądał gorzej niż w gierkach na peceta. Fabuła, wciąganie na siłę postaci których nie było, nie wspominając już o międzyrasowych trójkątach, Jackson zamiast rozwinąć albo chociaż przekazać potencjał historii, wyżął ją jak szmatę, wyżął z zysków, bo oprócz pieniędzy nie przyniosło mu to ani chwały, ani nagród, ani zadowolenia fanów. Nawet oni nie mieli siły bronić tego, co wyszło. Widać dysproporcje w zarobkach po pierwszej i po trzeciej części.
Gdyby zechciał zrobić coś podobnego z Eragonem, zmiażdżyłby go.

ocenił(a) film na 1
anuul

Nawet Peter Jackson nic by tu nie wskórał. Jak już powiedziałem w tytule własnego tematu - z pustego i Salomon nie naleje.

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

Wiesz, może nie jest to literatura pokroju Tolkiena czy Pratchetta, ale da się przeczytać :) Wiadomo, że nie każdemu się musi podobać, ale chyba są ludzie, którzy obejrzeliby ten film, nakręcony jeszcze raz.

ocenił(a) film na 1
anuul

"Wiesz, może nie jest to literatura pokroju Tolkiena czy Pratchetta"

Wiesz, Nowy Jork to może i całkiem spore miasteczko...

ocenił(a) film na 4
Der_SpeeDer

Z pustego? Cóż za śmiała opinia. I bzdurna przy okazji.

ocenił(a) film na 1
Enterraz

Nie ma nic śmiałego w oczywistym stwierdzeniu, że "dzieła" Paoliniego są denne na absolutnie każdym poziomie. Styl jest denny, język jest denny, świat jest denny, fabuła jest denna, narracja jest denna, postacie są denne. Już po pierwszych przeczytanych w "Eragonie" zdaniach widać, iż jest to książka napisana przez gówniarza.

ocenił(a) film na 4
Der_SpeeDer

Gówniarzom się podoba, w dodatku z pewnością nie wszystko jest "denne". Łyknęłam serię w wieku 13 lat i choć z pewnością teraz by to wyglądało inaczej, wtedy mnie zupełnie oczarowała. Uniwersum daleko od dennego, fabuła jest w porządku, postacie nie najgorsze, a język i narracja w przekładzie na obraz to już wyłącznie kwestia reżysera i scenopisarzy. Fakt, że twierdzisz inaczej, świadczy tylko o tym, że co najwyżej wykończyłeś jeden tom

ocenił(a) film na 1
Enterraz

"Gówniarzom się podoba"

W końcu - eat shit, billions of flies can't be wrong. No, nie?

"Łyknęłam serię w wieku 13 lat"

I co z tego? Ja obecnie nie jestem w stanie tych książek przeczytać - podobnie jak nie jestem w stanie zbyt długo przebywać w pomieszczeniu, w którym coś zdechło i zgniło.

Nie chce mi się komentować tych wszystkich bzdur, które tutaj wypisujesz - że temu frankensteinowatemu, skreślonemu na kolanie uniwersum daleko do dennego, że ta fabuła obarczona notorycznym brakiem logiki tudzież zdrowego rozsądku jest w porządku, albo że skończony idiota w roli Zbawcy Świata, bezpłciowa smoczyca czy też lokalna Mary Sue (Roran Niezwyciężony Wsiok Ze Swoim Młotkiem) są nie najgorszymi postaciami. W innym temacie już od dłuższego czasu dokonuję, rozdział po rozdziale, złośliwej analizy "dzieła" Paoliniego, a poza tym tyle razy już na tym forum mówiłem, dlaczego te książki są takie beznadziejne (mówiąc w gruncie rzeczy kompletne truizmy), że nie chce mi się w tej chwili znów tego robić.

"Fakt, że twierdzisz inaczej, świadczy tylko o tym, że co najwyżej wykończyłeś jeden tom"

Fakt, że piszesz takie głupoty, świadczy tylko o tym, że nie masz pojęcia, o czym bredzisz.

ocenił(a) film na 4
Der_SpeeDer

Hahaha ileż stonowanej krytyki. Po pierwsze, skontrowałeś w złym kierunku. "W końcu - eat shit, billions of flies can't be wrong. No, nie? - mógłbyś przytoczyć tego rodzaju argument, gdybym powiedziała, że wyniki sprzedaży świadczą o poziomie dzieła. Jeśli przeczytasz jeszcze raz zdanie, które sam zacytowałeś - "Gówniarzom się podoba" - i być może jeszcze kilka razy, zobaczysz, że ma z tym dokładnie nic wspólnego. Odnosiło się do wieku przeciętnego odbiorcy, zbliżonym do Paoliniego, kiedy to pisał. Być może wiesz nawet, że są książki kierowane pod odmienny target. A więc w interpretacji moje słowa to: Skoro podoba się tej grupie wiekowej, pod którą pisał, to świetnie.
Nie wiem, co tam jeszcze sobie dopisałeś. ""Łyknęłam serię w wieku 13 lat" I co z tego?". Dokładnie to, że nie zrozumiałeś mojego poprzedniego wpisu, i co udowodniłam powyżej.
Ach, i nie chce ci się komentować, a mimo wszystko robisz to dość obszernie. Takie poświęcenie.
Po drugie, nadal większość rzeczy, które tam sobie memlesz, jest do zrobienia przez dobrego reżysera.
Po trzecie, "W innym temacie już od dłuższego czasu dokonuję, rozdział po rozdziale, złośliwej analizy "dzieła" Paoliniego". Ciekawi mnie, czemu tyle czasu poświęcasz na podobnie bezcelowe zadanie. Twoje orędownictwo to nakłanianie fanów żeby uwierzyli, że książka im się nie podobała, czy udowadnianie dorosłym, że im się nie spodoba książka dla czytelników co najmniej kilka lat młodszych? Możesz zejść z warty, żołnierzu, każdy kto jeszcze nie czytał ma jeszcze goodreads, lubimyczytac i inne tego typu strony/serwisy.
Jeśli chcę przeczytać świetną książkę to sięgam po "Drogę Królów" a nie "Kubusia Puchatka", tj dobieram książkę pisaną pod mój target wiekowy, zamiast schylać się kilka półek niżej, żeby potem godzinami wylewać żale na forum filmowym :)

ocenił(a) film na 1
Enterraz

"Jeśli przeczytasz jeszcze raz zdanie, które sam zacytowałeś - "Gówniarzom się podoba" - i być może jeszcze kilka razy, zobaczysz, że ma z tym dokładnie nic wspólnego. Odnosiło się do wieku przeciętnego odbiorcy, zbliżonym do Paoliniego, kiedy to pisał"

To ci wiele nie pomoże, kotuś, bo to po prostu kolejny pseudoargument, mający nieudolnie bronić Paoliniego, który słyszę już n-ty raz. Pogrążasz się tylko, próbując powoływać na docelowy wiek czytelnika tych nędznych książek. Samo przeświadczenie, że zaadresowanie książki do dzieci usprawiedliwia jej mierny poziom (czy też - że mierny poziom jest wręcz immanentną cechą takiej książki) świadczy wydatnie o twoich zdolnościach intelektualnych. Pragnę też przypomnieć, że Opowieści z Narni, Hobbit czy Niekończąca się Opowieść też były literaturą dla dzieci, a różnicę w poziomie między nimi, a Erasiem, można liczyć w latach świetlnych. I nie widać przy ich czytaniu, żeby były pisane przez gówniarza.
Tak więc - jak mówiłem - nie pogrążaj się, powołując na tak bezdennie głupie pseudoargumenty.
Z góry też mówię, żebyś sobie darowała inne pseudoargumenty, które już słyszałem - "bo on miał piętnaście lat", "bo to wina polskiego tłumacza" i inne takie bzdury.

"Ach, i nie chce ci się komentować, a mimo wszystko robisz to dość obszernie"

Jeśli twierdzisz, że raptem parę linijek tekstu jest "obszerne", współczuję. Nie będę w takim spraw układzie zapraszał do wspomnianego przeze mnie tematu, bo pewnie polegniesz już w jednej czwartej pierwszego postu.

"Po drugie, nadal większość rzeczy, które tam sobie memlesz, jest do zrobienia przez dobrego reżysera"

Chyba tylko przy całkowitej zmianie oryginalnej fabuły i ogólnie warstwy merytorycznej. Baaardzo twórcza byłaby to adaptacja. Tylko... po co tracić czas na męczenie się z poprawianiem takiego g*wna, skoro można zamiast tego zekranizować jedną z tysięcy dużo lepszych książek?

"Ciekawi mnie, czemu tyle czasu poświęcasz na podobnie bezcelowe zadanie"

Tyle, znaczy ile, kotuś? Nie masz najmniejszego pojęcia, ile czasu temu poświęcam.
Czemu? Bo mogę. Bo wystarcza mi do tego w zupełności słuszna pogarda, jaką żywię do tej książki i jej autora - chociażby za szkody wyrządzane wizerunkowi fantasy (i ogólnie literaturze), czy też całe zakłamanie, jakie za nią stoi.

"Jeśli chcę przeczytać świetną książkę to sięgam po "Drogę Królów" a nie "Kubusia Puchatka", tj dobieram książkę pisaną pod mój target wiekowy, zamiast schylać się kilka półek niżej"

Aha, i jeszcze jedno, kotuś - nie obrażaj nawet mojej inteligencji, sugerując, że cały denny poziom Erasia wynika z faktu, iż to miała być książka dla dzieci. Jest oczywiste, że być taką nie miała, a przy jej pisaniu Paolini używa wręcz wymiotnie górnolotnego, kiczowatego stylu, jak gdyby mu się wydawało, że pisze epickie magnum opus na miarę Władcy Pierścieni.
A jeśli twierdzisz, że "Kubuś Puchatek" to nie jest świetna książka... cóż, niech mi będzie wolno raz jeszcze wyrazić głębokie współczucie.

ocenił(a) film na 4
Der_SpeeDer

Kotuś? O Chrystusie. Najwyższy czas się wycofać.
Właściwie mimo wszystko odpowiedziałeś na jedno z moich pytań - dlaczego tyle czasu poświęcasz podobnym dyskusjom. Wydaje się, że czerpiesz ogromnie wiele przyjemności z przekonania o swojej wyższości intelektualnej i udowadnianiu rozmówcy, że się ośmiesza. Zrobiłeś ze mnie wielkiego obrońcę książki, zupełnie jakbyś potrzebował chwycić się czegoś, by tylko móc rzucić mi rękawicę i stoczyć pojedynek, z którego wyjdziesz przekonany o bezwarunkowym triumfie. Szkoda, że najwyraźniej nikt nie nauczył cię szacunku dla rozmówcy, i nie próbuj mówić, że zawiera się on w protekcjonalnych odzywkach i tonie, i udowadnianiu drugiej osobie, że jest po prostu ułomna :>
Mogłabym powiedzieć, jaki mam wskaźnik iq, tylko po co, skoro i tak stwierdzisz, że wyssałam to z palca, żeby bronić swojego wału hohoho.
Nie broniłam książki, a przynajmniej nie w takim stopniu, jak to sobie wyobrażasz, za to wytykałam ci błąd logiczny.
Nie zamierzam ciągnąć tej dyskusji, gdyż w przeciwieństwie do ciebie nie lubię marnować czasu na coś, co prowadzi donikąd. W tej chwili czekają na mnie Bazylow, Sanderson i Davies, wszyscy trzej panowie bardziej interesujący niż twoje pogardliwe wylewy.
Ah, i tak na koniec: Hobbit był dla dzieci, jego pierwszy mały recenzent stwierdził, że to będzie dobry materiał dla czytelników poniżej dziesięciu lat. Opowieści z Narnii podobnie. Eragon jest z innej grupy docelowej, tj 12-15. I jeśli ktoś ci mówi, że autor miał 14 lat gdy kończył pisać, to nie usprawiedliwia książki, tylko stwierdza fakt.
Już, koniec moich pseudopseudopseudoargumentów. Żegnam.

ocenił(a) film na 1
Enterraz

"Kotuś? O Chrystusie. Najwyższy czas się wycofać"

Ani chybi zrobię ci coś złego, przez ten kabelek.

"Wydaje się, że czerpiesz ogromnie wiele przyjemności z przekonania o swojej wyższości intelektualnej i udowadnianiu rozmówcy, że się ośmiesza. Zrobiłeś ze mnie wielkiego obrońcę książki, zupełnie jakbyś potrzebował chwycić się czegoś, by tylko móc rzucić mi rękawicę i stoczyć pojedynek, z którego wyjdziesz przekonany o bezwarunkowym triumfie"

Oj, kotuś, nie będę tego nawet komentował. Po prostu z każdego zdania, z każdego słowa bije niezrozumienie, o czym ty właściwie mówisz. Całkiem jak z tym twoim przeświadczeniem, że mierny poziom książek Paoliniego wynika z ich rzekomego targetu.

"Szkoda, że najwyraźniej nikt nie nauczył cię szacunku dla rozmówcy, i nie próbuj mówić, że zawiera się on w protekcjonalnych odzywkach"

Ależ tak - bo ty przecież okazałaś rozmówcy szacunek już pierwszą swoją wypowiedzią.

"Mogłabym powiedzieć, jaki mam wskaźnik iq, tylko po co, skoro i tak stwierdzisz, że wyssałam to z palca"

Zależy jeszcze, jaki on będzie. Jeśli powiesz na przykład, że ze 150, to na pewno nie uwierzę :P.

"Nie broniłam książki, a przynajmniej nie w takim stopniu, jak to sobie wyobrażasz, za to wytykałam ci błąd logiczny"

Broniłaś książki dokładnie w takim stopniu, jak sobie wyobrażam - inaczej nie użyłabyś określenia "bzdurna opinia" na nazwanie tego, co powiedziałem. A ten twój "błąd logiczny", do którego przykładasz podejrzanie dużą wagę, w żaden sposób tej "opinii" nie podważa. Co każe podejrzewać, że ta duża waga bierze się z... zaraz, jak to było? Aha - z tego, że czerpiesz ogromnie wiele przyjemności z przekonania o swojej wyższości intelektualnej i udowadnianiu rozmówcy, że się ośmiesza.

"W tej chwili czekają na mnie Bazylow, Sanderson i Davies, wszyscy trzej panowie bardziej interesujący niż twoje pogardliwe wylewy."

A na mnie komentarze kodeksu postępowania karnego autorstwa profesora Grzegorczyka czy też Marka. Po co w ogóle podajesz tutaj tych autorów - myślisz, że mi się mina od tego wydłuży, że się przede mną popiszesz, czy co?

"I jeśli ktoś ci mówi, że autor miał 14 lat gdy kończył pisać, to nie usprawiedliwia książki, tylko stwierdza fakt"

Guzik prawda... ta bajka o 15 latach to tylko jedno z wielu przekłamań wokół tej nędznej książki... w rzeczywistości autor dopiero zabrał się za to "dzieło" w takim wieku. Gdy "dzieło" było już gotowe, autor miał 19 lat - a to duża różnica. O potężnej korekcie, jaką w międzyczasie toto przechodziło, już nawet nie będę wspominał.
Nadal też nie wiem, skąd się wzięło to kretyńskie przeświadczenie, że książka pisana dla dzieci może czy wręcz powinna być nędzna. I bynajmniej nie spędza mi snu z powiek ta kwestia dlatego, że podważa moje - wyimaginowane przez ciebie - przeświadczenie o własnej wyższości, tylko dlatego, że to jest zwyczajnie obelżywe chyba dla każdej książki dla dzieci, jaką znam. To jak z tymi delikwentami, którzy twierdzą, że Paolini może wymyślić wszystko, co mu się podoba, bo to fantasy - ergo, sugerują że fantasy to gatunek dla idiotów, a "fantastyka" służy usprawiedliwianiu każdych, nawet najbardziej kolosalnych głupot.

ocenił(a) film na 4
Der_SpeeDer

Popisać się? Hahaha, spopularyzowanym Daviesem, albo lepiej - Sandersonem, autorem fantasy? Poza tym, czytasz Grzegorczyka dla przyjemności?
Dobrze, rozumiem - każdy powinien mieć jakieś hobby, bój o prawdę jakości Eragona najwyraźniej jest twoim. Niestety, nie mogę cię w nim wspomóc, gdyż już wyobrażam sobie, jak kolejne minuty płyną nurtem bezsensownej dyskusji, a robota czeka, papier wzywa. Rozmowa stricte pozbawiona sensu, bo:
-nie zmieniła faktu, że Eragon mi się bardzo podobał
-nie zmieniła mojej opinii dotyczącej stopnia "beznadziejności" tego tworu.
Powodzenia w nadchodzących bojach z kolejnymi ofiarami paolinizmu ;))

ocenił(a) film na 1
Enterraz

"Popisać się? Hahaha, spopularyzowanym Daviesem, albo lepiej - Sandersonem, autorem fantasy?"

Myślę, że gdybyś naprawdę uważała to za coś tak banalnego, to w ogóle nie uznawałabyś za stosowne o tych panach wspominać. Bo po co?
Grzegorczyka czytam, bo to przydatne w pracy.

"Rozmowa stricte pozbawiona sensu, bo:
-nie zmieniła faktu, że Eragon mi się bardzo podobał
-nie zmieniła mojej opinii dotyczącej stopnia "beznadziejności" tego tworu."

Jak już ongiś w innym temacie mówiłem, mam najwyraźniej - paradoksalnie - niepoprawną wiarę w ludzi.

ocenił(a) film na 4
Der_SpeeDer

Nie uważam za imponujące, wspomniałam o tym żeby uargumentować fakt, że mam bardziej interesujące lektury niż twoje analizy. Nie sięgnęłam po robiące wrażenie pozycje i nazwiska bo chciałam podkreślić przyjemność, nie wartość intelektualną, mimo że akurat to co aktualnie czytuję zawsze ma wartość intelektualną.
Och, nadal nie uważam to za nic wstydliwego, nawet gdybym nie miała wtedy trzynastu lat, bardziej godne pożałowania jest kiedy ktoś nie czyta wcale. Jak tam chcesz. Ja tracę wiarę w ludzi, kiedy widzę te filmwebowe tłumy oceniające "Idę" na 1/10.

Der_SpeeDer

o człowieku, ale z ciebie dureń...

ocenił(a) film na 1
Vitcher

W końcu - jak to powiedział (ponoć) Euklides? "Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą"?

Der_SpeeDer

dureń błędnie stosujący wypowiedzi mądrzejszych od siebie wciąż jest durniem. W twoich wypocinach nie było niczego "mądrego".

ocenił(a) film na 1
Vitcher

Quod erat demonstrandum...

Der_SpeeDer

Ale ty jesteś żałosny typie XD

ocenił(a) film na 1
obstawpojare

Jestem zdruzgotany twoją opinią. Teraz, kiedy jakiś randomowy przegryw w internecie mi to powiedział, wiem już, że moje życie jest porażką. Od dziś chodzę z workiem papierowym na głowie, żeby ludziom gęby nie pokazywać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones