Jakoś nie zbyt udany jest ten film według mnie, w niedzielne popołudnie ogląda się od tak, po prostu, bez żadnych emocji. Przez cały seans właściwie nic ciekawego nie dzieje się, a efekty specjalne generalnie nie stoją na najwyższym poziomie. CGI zwierzęta często rzucają w oczy się. Dopiero efekt płynącej Arki jest w miarę przyzwoity. W paru miejscach można się delikatnie uśmiechnąć, ale raczej niema z czego. Steve Carell średnio wiarygodny, reszta obsady też słaba, poza Freemanem i Goodmanem. To jeden z tych filmów, które zapomina się zaraz po obejrzeniu.