To nawet nie była komedia i się ani razu nie zaśmiałem... ale każdy ma inne gusta.
przeważnie z min i uśmiechów Steve'a Carell'a...ten facet mnie rozwala....jak tylko na niego spojrzę chce mi się śmiać
już dawno oglądałam ten film i pamiętam zaledwie jego ogólny zarys, jednak wiem, że na pewno parę razy wybuchnęłam śmiechem. fajny film, pewnie jutro znowu go obejrzę . ;)
Jak nie mogłaś przestać się śmiać przy oglądaniu "Evana Wszechmogącego" , to nie mogę sobie wyobrazić co robiłaś przy oglądaniu "Bruce'a Wszechmogącego" ;D
Liczyłem na komedie, a otrzymalem typowo amrykasnki film familijny. NIe jest zly, ze standardowym przeslaniem o najwazniejszych wartosciach w zyciu czytaj rodzina i wiara. Zly jest ukarany, dobry i wierzacy jest nagrodzony. W niedzielne popoludnie z dziecmi mozna obejrzec. Ale gdzies wyczytalem, ze jest to najdrozsza komedia jaka wyprodukowano w stanach - zdaje sie, ze taki filmik mozna bylo wyprodukowac za mniejsze pieniadze, a niewiele by na tym ucierpial:)