PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=712488}

Fúsi

7,4 11 883
oceny
7,4 10 1 11883
7,1 9
ocen krytyków
Fúsi
powrót do forum filmu Fúsi

Takich ludzi jak ja jest dużo. To skutek zranień i niedojrzałości spowodowanej brakiem lub nieobecnością ojca - wzorca zachowań, decyzji i odpowiedzialności oraz matki (czasem mamiącej syna przez co skazuje go na powolne umieranie). Nie zrozumie nikt kto tego nie doświadczył osobiście. To bardzo silne uczucie nie umieć, po prostu nie umieć siebie wyrazić bo nie ma rozwiniętego ja, swojego zdania, osobowości. Jeśli taki człowiek nie spotka innych ludzi którzy go zauważą i pomogą rozwinąć skrzydła, zginie, nie przetrwa. A społeczny nie do końca ze swojej winy mimo dorosłego wieku. Praktycznie podobne epizody miały miejsce w moim życiu. To się dzieje naprawdę i jest osobistą porażką

Telek_7x

Myślę, że nie nieśmiałość i jakaś nieumiejętność jest osobistą porażką. Porażką jest bycie zimnym sukinkotem, czerpiącym kosztem innych jakikolwiek zysk.
Co prawda takiej sytuacji, jaką opisujesz nigdy nie doświadczyłam, ale z głównym bohaterem łączy (łączyła w sumie, bo już parę ładnych lat temu sobie z tym poradziłam) chorobliwa nieśmiałość. W życiu zazwyczaj przychodzi taki moment, kiedy człowiek pęka i albo zrobi z tym coś negatywnego, albo - pozytywnego.
Mam nadzieję, że Ciebie również ktoś "zauważył".

a_n_onim

W życiu przychodzi taki moment...w moim przyszło dno. Ono jest z perspektywy czasu momentem przełomowym zapewne dla większości. Potem jest kwestia decyzji. nie chcę tu rozwijać się nad sobą bo to nie miejsce....zresztą szukam takiego. W tym dnie pojawiły się osoby które zauważyły problem i skierowały na terapię.....która dopiero po roku zaczęła wydobywać istotę. Dużo w tym musi być woli i determinacji bo proces jest bolesny i budzi świadomość że życie nie musi skończyć się happy end'em. Zresztą film tez to pokazuje. Czasu się nie cofnie, płynie nadal i zaczyna już go powoli brakować ale on nie jest już ode mnie zależny. Aktualnie samotność (jeśli chodzi o związek k/m) niszczy od środka ale mam osobę o podobnej ale cięższej sytuacji i wspieraliśmy się doszukując przyczyn i skutków. A nieśmiałość była i jest ogromna i jakbym ją miał zaszytą już w embrionie. Wzmaga się gdy nie potrafię po prostu rozmawiać. Przez lata zawsze przesiadywałem samotnie w swoim pokoju. Ale już chyba przekraczam czas. nie mniej nie da się tego wyeliminować. Jedynie budowanie swojej tożsamości przez kontakt z drugim człowiekiem który to wytrzyma oraz praca nad zdobywaniem wiedzy by wyrobić w sobie mechanizm własnego zdania. Ale żeby je mieć trzeba coś wiedzieć. Niestety braki w czytaniu książek które mogły by ukształtować osobowość swoje zrobiło.

Telek_7x

Na czytanie nigdy nie jest za późno.

Telek_7x

Czasem nie trzeba książek, czasem potrzeba bardzo niewiele. W zwykłym, prostym życiu, pośród ludzi można odnaleźć interesujące rzeczy. Dobrze że są takie filmy. Dobrze że są ludzie którzy potrafią opowiedzieć o czymś tak zarazem nietypowym, jak i bolesnym, trudnym. Szanowny Telek_7x -dla mnie właśnie Ty jesteś człowiekiem niesłychanie odważnym, który nie boi się właśnie pokazać, że ma swoje własne przemyślenia odnośnie życia i świata, że nie boi się ich wyznać, nie boi się pokazać że nie jest idealny. Teraz jesteś przykładem dla innych, latarnią pośród mroku. Jesteś prawdziwym wzorem, nie takim jakich mamy mnóstwo w telewizji czy internecie, pokazujących nowe diety i nowe sweterki. Ty, w przeciwieństwie do nich pokazałeś ludziom coś naprawdę istotnego, coś ważnego i mądrego. Życzę powodzenia w twoich zmaganiach. Niech los Ci sprzyja! May the odds be ever in your favor!!!

Telek_7x

Telek_7x Właśnie na tym polega problem takich osób... Na myśleniu, że to inni mają coś zrobić... Jakoś pomóc... Nie licz na na to, że Cię ktoś zauważy... Dopóki nie zdasz sobie sprawy, że TY SAM masz zrobić coś co pozwoli Ci być dojrzałym, niezależnym człowiekiem, dopóty będziesz stał w miejscu... Wiele osób miało ciężkie dzieciństwo. To bardzo przykre, ale trzeba iść dalej... Życie jest za krótkie, żeby marnować je na roztkliwianie się nad sobą... Trzeba popracować nad swoim poczuciem własnej wartości, zacząć wychodzić do ludzi, może zaangażować się w jakiś wolontariat... Jeśli wygląda się tak jak Fusi - zacząć pracować nad swoim wyglądem - dieta + siłownia. W każdej chwili możesz nauczyć się siebie wyrażać. Jeśli człowiek chce, może bardzo zmienić swoje życie. Naprawdę warto nad sobą pracować. Czy to samemu, czy z pomocą - np. psychologa/psychotereapeuty. Matka może różne rzeczy wymagać, ale jak jesteś dorosłym człowiekiem to zawsze możesz się jej przeciwstawić, powiedzieć NIE, zrobić coś po swojemu - choćby na początku były to małe sprawy, a następnie próbować z coraz większymi, aż w pewnym momencie zauważysz, że jesteś samodzielnym człowiekiem i nie mu już w Tobie za dużo "Fusiego" :)

wombat_girl

Zdaję sobie z tego sprawę..ale od jakiegoś czasu. Silne negatywne uczucia są władzą absolutną i musisz mi uwierzyć, przełamywanie ich to dla takiego człowieka wyzwanie niż...zbudowanie domu. Dopiero wychodzę do ludzi choć tak naprawdę mam pracę w usługach która teoretycznie powoduje nawiązywanie z nimi kontaktu. Ale to tylko na poziomie zawodowym. Ni jak się ma do głębszej relacji. Co do drogi życiowej? Grubo po 40tce. Na szczęście dieta mi nie jest potrzebna bo trzymam się dobrze. Choć ten jeden plus. Pani psycholog jest od 2 lat jak i wolontariat, choć intensywność już zmalała. Miało to sens. Wrodzony mechanizm patrzenia w niepewną przyszłość i silna potrzeba dostrzeżenia zmian rujnuje stan. Ale walczę sam ze sobą...o siebie. Co do rodziców? Niskie kwalifikacje zawodowe nie pozwalają rozwinąć się samodzielnie, choćby wynajmując mieszkanie. Niestety stan depresyjny jest puki co silny bym sobie umiał poradzić całkowicie samemu w czterech ścianach. Ale wola jest. Szukam wciąż czegoś dla siebie. Puki co mam teraz czas pozamykania wielu trudnych spraw by sobie otworzyć nowe perspektywy. Jeszcze w coś wierzę... Jest jeszcze nadzieja (zależność od wielu czynników - niestety ludzi i nie tylko). O miłości już nawet nie marzę... Byle bym umiał sam ze sobą wytrzymać będzie wystarczającą nagrodą za pracę :)

ocenił(a) film na 8
Telek_7x

Żyjemy w dziwnym świecie ubermenschów. Trzeba radzić sobie dobrze. Albo przynajmniej sprawiać pozory. Mało kto przecież sprawdzi, co kryje się pod nimi - mamy zaoferować tylko przyjemną otoczkę, dobre wrażenie, z "bycia sobą" przeszliśmy jakoś dziwnie płynnie do "robienia sobie reklamy". W takim świecie nie ma miejsca dla Fusiego a on, niestety (albo może stety?), zdaje sobie z tego sprawę. Prawdopodobnie dlatego się cofa, dlatego nadstawia drugi policzek, dlatego czeka, aż ktoś inny coś zrobi bo dla niego pierwszy krok to wysiłek wręcz często heroiczny.
Często taki Fusi kryje w sobie więcej niż ten, który "wygrał", który chodzi na siłownię, który pracuje nad sobą, który ma poukładane życie, który ma wszystko... Prawie wszystko...
Dla mnie ten film jest kolejnym dowodem na to, że każdy "dziwak" zasługuje na uwagę. Każdy kryje w sobie człowieka. Często im bardziej cichego i skrytego, tym piękniejszego.
Telek_7x, trzymam kciuki za Ciebie. :-)

ocenił(a) film na 9
wombat_girl

wombat_girl. Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą, a wręcz zaprzeczę paru kwestiom. Mówisz, że osoby, które mają problem oczekują pomocy z zewnątrz, a potem wspominasz o "wyjdź do ludzi", co się samemu sobie zaprzecza. Polecasz dbanie o siebie, wolontariat... Osoby, które są samotne, nieszczęśliwe wcale nie słyszą tego jako porady, tylko jako puste gadanie. By o siebie dbać, trzeba najpierw siebie samego docenić, trzeba chcieć - z jakiegoś powodu. Trzeba mieć nadzieję, że się coś znaczy. Komu się chce dbać o siebie, podczas gdy wszystko dookoła wydaje się niezachęcające, by to robić?

Telek_7x. Trzymam kciuki za Ciebie.

Telek_7x

najpierw banał: każda historia jest inna, bo choć powtarzalna w schematach to jedyna w szczegółach

nie znam Ciebie, bym mógł dać Ci jakiekolwiek dobre rady, czy chociaż zrozumienie. z pewnością nie jesteś SAM to już coś, z pewnością jesteś rozgarnięty (wnioskuję tylko po postach, coś nie chce mi się wierzyć w zawodowe wykształcenie) - to już dużo, z pewnością masz wolę zmiany (podjąłeś terapię) - początek sukcesu, z pewnością jesteś zdeterminowany (wolontariat) - droga do wykucia sobie szczęścia. Uwaga - szczęście to nie plastik czy utarty wzorzec zachowań serwowany nam przez media wszelakie. nie każdy musi mieć dom, nie każdy musi spędzać wakacje nad morzem. mówiąc o szczęściu mam na myśli pogodzenie się z samym sobą. nie pogodzenie się ze złem (patologiami etc) ale ze słabościami, ułomnościami. ile zostało nam jeszcze życia tu na ziemi - 40? 30? 25 lat??? przecież to żart w perspektywie wieczności. jedno jest pewne - zawsze warto być PRZYZWOITYM człowiekiem, a do tego wystarczy chcieć.

zapewne widziałeś, jeśli nie to polecam "Good Will Hunting" (Buntownik z Wyboru), obejrzy ten świadomie, z perspektywy własnej historii...afirmacja samego siebie która wyzwala, i pozwala naprawdę żyć

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Telek_7x

No tak... zawsze dla odmiany można wybrać drogę alternatywną wobec opisywanego tu "wyrażania siebie". To prawda, rzeczywistość już dawno podyktowała warunki mówiące, że aby być człowiekiem spełnionym/ z rozwiniętą osobowością trzeba przede wszystkim sprawiać takie wrażenie w oczach innych ludzi, ale dlaczego nie odwrócić by się od nich plecami? Powiedzieć im coś w rodzaju: "Nie chcecie mnie poznać/ zaznajomić się? Wasza strata! Uważacie mnie za nieudacznika, człowieka szarego, bez wyrazistego charakteru? Wasz i tylko wasz problem. Ważne, że ja siebie tak nie postrzegam i to mi wystarcza."
Aż mnie dreszcze grozą wywołane przechodzą, gdy myślę jak wielki wpływ na myślenie o autoreklamie mają te przeklęte portale społecznościowe. Ów facebook i inne tego typu obrzydlistwa niekiedy oddziałują wprost na depresyjne stany. Widzę w nich przede wszystkim siedliska dulszczyzny, jakiś niespisany kodeks zachowań, które są tam "pożądane" i Zloty Fanów Oszukiwania Samych Siebie i Wszystkich Dookoła. No horror!
Swoją drogą, gdy pewnego dnia wreszcie znużyłem się oglądaniem superprzebojowego i ultrapragmatycznego Krzysztofa Gonciarza czy innego youtubera postanowiłem stworzyć kanał, który wręcz zarażałby widzów nieporadnością i życiowym pechem (projekt niezrealizowany do dziś i taki już pozostanie, to pewne).
Na Twoim miejscu przestałbym postrzegać brak dóbr materialnych jako wyznacznika statusu społecznego, chodzi o to, żeby trochę przewartościować swoje życie (to zdanie pewnie potraktujesz jak typowe brednie niewtajemniczonego. Ale spokojnie, zauważyłem, że Twój problem jest okrutnie rozległy).

Prawda jest taka, że każdy gra jakby był w teatrze. Problem jest taki, że wszyscy robią to w genialny sposób. Istną katastrofą jest fakt, że niektóre osoby nie potrafią rozkodować tego przekomicznego spektaklu i się tym przejmują. I finalnie, receptą jest, mówiąc kolokwialnie, OLANIE delikwentów i zastanej sytuacji.

PS. Wyjdę na hipokrytę... jakiś czas temu stawiłem sobie zdjęcia na FB, które zdradzają, że lubię Depeche Mode i zachwycam się pięknem takich aktorek starego kina jak Monica Vitti czy Grace Kelly. :)

ADIOS!

ocenił(a) film na 6
ringos1

Dlatego nie mam fejsa, za często mnie mdliło po zalogowaniu się. Gdzie kto był, co jadł, co czyta, wesela, komunie, kto z kim pije, kto z kim w związku, kto w szlachcie, małe bobaski a POCAŁUJTA mnie wszyscy w d@pe z tym waszym pseudo, zakłamanym, zajebistym życiem! Ale do pewnych rzeczy po prostu trzeba dojrzeć i je zrozumieć. Ja współczesnemu ekshibicjonizmowi na portalach mówię stanowcze nie.

ringos1

Dla mnie Gonciarz jest ok! Jego filmiki z ostatnich kilku miesięcy...
zapytaj beczkę nigdy nie oglądałem bo nie bawią mnie w ogóle kabarety.
Ale zobacz, chłopak wyjechał do Japonii, rzucił etat, robi coś swojego kreatywnego.
Robi to bardzo dobrze. Jest normalny...

Natomiast czepiałbym się coachów typu Mateusz Grzesiak który to właśnie mówi o tym że sukces jest wtedy gdy Twoje życie WYGLĄDA.

Co do portali społecznościowych to są grupy niszowe, można znaleźć coś dla siebie.

Zaciekawił mnie ten Twój pomysł na kanał youtube.

użytkownik usunięty
ringos1

Nie każdy gra - Tusi nie grał nikogo - interesowała go II WŚ i na tyle żył we własnej rzeczywistości, że nie zrozumiał o co może chodzić sąsiadowi, że ten może go podejrzewać o złe zachowanie w stosunku do córki.

ocenił(a) film na 8
Telek_7x

Telex_7x, jeżeli jesteś jak Fusi to zazdroszczę.
Chciałbym mieć tak piękne serce i wnętrze jak on.
Sporo pokory, pełny altruizm, brak jakichkolwiek osądów i prostota w spojrzeniu na świat.
Fakt - ciężko takim ludziom żyć w dzisiejszym świecie - pełnym egoizmu i materializmu.
Chciałbym jednak by świat składał się z samych Fusich...
Telex_7x - jesteś cudowny i niepowtarzalny.
Nie martw się niczym, nie patrz wstecz - dużo przed Tobą, pięknych i niezapomnianych dni!
Pozdrowienia!

Telek_7x

Nie martw się, Moim zdaniem masz osobowość bo nie udajesz kogoś innego i nie chciałeś się przystosować na siłę. Po prostu cały czas olewałeś, przekładałeś na później pewną realizację w rzeczywistości, a teraz po prostu widzisz że masz 40 stkę i Twoje życie RÓŻNI się od innych. Ale nie jest znów wcale tak tragicznie!
Można zmiany dokonać w życiu w przeciągu nawet kilku miesięcy!
Po prostu nie myśl już nad ta wizją siebie jaka jest teraz , pomyśl że zbudujesz siebie na nowo takiego jakim zawsze chciałeś być. Pomyśl że na świecie ludzie mają też różne problemy, świat nie jest wcale taki idealny jak się wydaje.
Niektórzy np są w małżeństwie z psychopatą od którego nie mogą się uwolnić właśnie przez to że na zewnątrz wszystko wydaje się ok!

ocenił(a) film na 10
Telek_7x

Tele_7x
A ja wybrałam taką drogę życia. Świadomie. Nie jest łatwo tak żyć i nie jest łatwo tęsknić do ludzi, nawet czasem próbować znów do nich wychodzić..ale jest łatwo, bo wiem kim i dlaczego chcę tym kimś pozostać.
Być może czeka mnie jeszcze wiele trudnych do zniesienia dni czy nocy lecz przecież jestem,nie boję się,patrzę ludziom w oczy, nawet bywam w necie,choć nie na typowych społecznościówkach,być może nie czeka mnie wiele fascynujących chwil lecz wybieram świadomie głębię, której po sobie oczekuję,odwagę,której po sobie się spodziewam i umiejętności, które nie pozwolą zatracić w sobie w tym szybkim świecie, człowieczeństwa i empatii oraz prostoty i chęci ich okazywania.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Telek_7x

Ja myślę, że to trochę nie tak.
Fusi wiódł smutne, nudne życie. ALE poukładane. W zasadzie niewiele mu brakowało. Potem pojawiła się ta kobieta, która w końcu to życie mu zburzyła. No przecież na końcu on został "z ręką w nocniku". A jedna, dopiero w ostatniej scenie (a raczej klatce taśmy) FUSI się pierwszy raz uśmiecha. Bo życie to nie tylko miłości i przyjaźnie, ale też w dupkę kopniaki. Przecież pozycja Fusiego na końcu filmu jest gorsza niż na początku. No, ale się uśmiechnął. Bo wreszcie się obudził.

użytkownik usunięty
RAVVAR

Obudził, albo uwolnił - od matki, od kolegów, od koleżanki, od problemów, od pracy. Przynajmniej na jakiś czas.

ocenił(a) film na 8

Zasmakował życie

użytkownik usunięty
Telek_7x

Obejrzałem wczoraj film i jest on też o mnie - oczywiście w innym wymiarze, ale jakbym widział siebie oczami wyobraźni, gdyby coś się nie stało w czasie studiów.

Nie miałem aż takich problemów z fizycznością jak Tusi, ale przede wszystkim ze śmiałością, z wyrażaniem siebie - do dzisiaj śmieję się z sam z siebie przy wszystkich swoich nieporadnych próbach tańca. Podobnie jak Tusi, czułbym się na tej imprezie ze striptizerką. To, czego nie doświdczyłem nigdy - to upokorzenie ze strony otoczenia, ale na pewno czułem się lepiej we własnym świecie niż w kontaktach z ludźmi, zwłaszcza z kobietami.

Obecnie mam rodzinę, dzieci - najstarsza córka jest już pełnoletnia, ale dalej jestem osobą nieśmiałą (w stosunku do kobiet) i dalej nie potrafię być ekspresyjny. Niepokojem napawają mnie wszelkie większe imprezy choć z drugiej strony zawodowo musiałem występować przed większymi grupami osób i z tym nie mam problemu - podobnie w kontaktach zawodowych z kobietami do momentu, gdy one nie wchodzą w tryb "flirtu" co mnie zmraża, ale na szczęście nie muszę tego przechodzić ponownie. Mam żonę.

ocenił(a) film na 7
Telek_7x

Takich ludzi jak Fusi jest niemało to fakt , ale ile tutaj jest psychoterapeutów , to głowa mała .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones