Pierwsza część, choć jest kiepskim, tanim horrorkiem, który jest napełniony wadami, to jest też filmem mojego dzieciństwa, do, którego pozostał mi spory sentyment. Jednak pomimo tego, jedynka posiada swoje plusy. Posiada całkiem ciekawie wykreowanego potwora oraz swój kiczowaty urok. Nawet wśród tych "aktorów" bez talentu znalazła się garstka, która potrafi grać.
Natomiast, co dostajemy tu? Kiepską pracę kamery, która dość szybko zaczęła rzucać się w oczy, a właściwie technicznie, ta produkcja kompletnie lezy. Jakość nagrania, potwór, który w jedynce był głównym plusem... Inną rzeczą jest ciągła nuda. Niby akcja jest, ale, to co dzieje się na ekranie wogóle nas, a przynajmniej mnie nie obchodzi. Bohaterowie, również są nijacy, kiepsko napisani, no może łysy jest w miarę ok., ale reszta, to już leży. Następną rzeczą jest aktorstwo. Może i nie jest kiepskie, tak, jak w poprzedniku, ale i, tak jest na niskim poziomie. Jeśli chodzi o resztę, to klimatu tutaj nie dostajemy, morderstwa są bardzo słabe, a efekty, których na szczęście zbyt dużo niema są bardzo kiepskie. Jeśli chodzi o plusy, to mogę tu dać całkiem spoko muzykę, ktorą dobrze się słucha oraz samo miejsce, które w porównaniu do poprzednija wygląda, jak fabryka, a nie dom menela.
Podsumowując, sequel fabryki, to zwyczajny gniot, któremu udało się zostać gorszym tworem niż jego poprzednik.