Akcja "Faceless" toczy się dosyć wolno, ale nie dłużył on mi się i oglądałem go z względnym zaciekawieniem. Jest tu parę scen gore, jak na przykład zdejmowanie skóry z twarzy, czy ucięcie głowy piłą mechaniczną. Napięcia czy też grozy tu raczej brak, więc nie sprawdza się to jako horror. Ogólnie seans miałem w miarę udany, a zważywszy na to, że to dzieło Jesusa Franco, to było naprawdę nieźle.